Polsko-czeski konflikt wokół kopalni Turów, którego formalną osią jest sprawa legalności przedłużenia koncesji na wydobycie węgla brunatnego w tym kompleksie, należącym do PGE, zainspirował do działania innych interesariuszy tej kopalni, a także aktywistów ekologicznych z Greenpeace.
Nowe fronty w Polsce
Dla przypomnienia: Czesi, od lat podnoszący kwestie wpływu przygranicznej kopalni Turów na środowisko po ich stronie granicy, zaskarżyli do europejskiego TSUE decyzję o przedłużeniu koncesji wydobywczej dla tej kopalni. Uważają, że przedłużenie koncesji było nielegalne, bo nie przeprowadzono wymaganych badań środowiskowych. W maju 2021 r. TSUE zadecydował o zabezpieczeniu powództwa, nakazując wstrzymanie wydobycia, a we wrześniu – ponieważ Polska nie wykonała decyzji – TSUE nałożył na nasz kraj dzienną grzywnę w wysokości 500 000 EUR.
Polsko-czeskie negocjacje trwają, tymczasem otwierają się kolejne fronty. W czwartek Greenpeace Polska ogłosił, że złożył do ministra klimatu i środowiska wnioski o unieważnienie 16 zezwoleń na wydobycie węgla. Dotyczą kopalń należących do Polskiej Grupy Górniczej, PG Silesia, Spółki Restrukturyzacji Kopalń i Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Konkretnie chodzi o kopalnie: Knurów-Szczygłowice, Budryk, Sośnica, Makoszowy, Ruda (4 pozwolenia), Staszic-Wujek (2), Mysłowice-Wesoła (2), Piast-Ziemowit (2) i Czechowice-Dziedzice.

Koncesje od trzech ministrów
„Większość przedłużonych koncesji na wydobycie została pierwotnie wydana w latach 90., kiedy ocena oddziaływania kopalń na środowisko nie była wymagana. Na podstawie wprowadzonej w 2018 r. niezgodnej z prawem unijnym, specustawy, jednokrotnie przedłużono 16 zezwoleń na wydobycie bez konieczności dostarczenia ocen oddziaływania na środowisko oraz bez uwzględnienia stanowiska osób i samorządów bezpośrednio dotkniętych działalnością kopalni. Spółkom górniczym pozwolono na pominięcie procedury oceny oddziaływania na środowisko, której częścią są konsultacje społeczne” – argumentuje Greenpeace Polska.
Organizacja wylicza, że zezwolenia wydawali kolejno byli ministrowie środowiska: Henryk Kowalczyk oraz Michał Woś, a także obecny szef ministerstwa klimatu i środowiska Michał Kurtyka. Poprosiliśmy Ministerstwo Klimatu i Środowiska o komentarz, czekamy na odpowiedź.
Niemcy badają Turów
Równolegle polskimi decyzjami koncesyjnymi zainteresowała się Saksonia, czyli niemiecki sąsiad kopalni Turów. Pisaliśmy już w „PB” o tym, że Niemcy z Żytawy (Zittau) skarżą się na działalność polskiej kopalni. Teraz zajęli się kwestiami czysto prawnymi.
„Saksońska minister sprawiedliwości i spraw europejskich, Katja Meier, zleciła polskim specjalistom dokonanie przeglądu pozwoleń (kopalni – red.). Ocena oddziaływania na środowisko w przypadku przedłużenia pozwolenia na wydobycie dla odkrywki również ma zostać przeanalizowana” – czytamy w komunikacie na stronie internetowej niemieckiego landu, datowanym na 22 września.
Zlecenie otrzymała warszawska kancelaria GFP, kierowana przez mec. Dariusza Golińskiego.
„Trzeba sprawdzić, czy przedłużenie pozwolenia na wydobycie w Turowie jest ważne na gruncie polskiego prawa” – czytamy w komunikacie.
Saksońscy urzędnicy podkreślają też, że chcą wesprzeć ludzi walczących o dobro środowiska, zwłaszcza w regionie Żytawy.