w gÓrĘ
Wkrótce po objęciu rządów postawił na 70. rocznicę wybuchu wojny jako promocyjnego konia — zarówno Polski, jak i jego osobiście. I wyszło nieźle, może poza kilkoma brakami na liście gości.
Było to pierwsze w III RP wydarzenie z obszaru
nadbudowy, w którym właśnie premier,
a nie prezydent, zagrał pierwsze skrzypce.
w dÓŁ
Wektor wcale nie za brak jakże naiwnie oczekiwanych przeprosin Polski. Wczoraj wyszło, że bez kartki i przygotowania błyskotliwy Putin nieco się gubi. Trafiony pytaniem o udostępnienie dokumentów katyńskich ogłosił ad hoc zasadę wzajemności, która akurat w obszarze archiwaliów daje jednostronne zyski Polsce.