Weterynarze z własną wizją superurzędu

Michalina SzczepańskaMichalina Szczepańska
opublikowano: 2017-03-01 22:00
zaktualizowano: 2017-03-01 21:02

Niezależność — to główne założenie projektu ustawy o scaleniu inspekcji żywności, pod którym weterynarze zbierają właśnie podpisy.

Jest coś, co politycy obiecują branży spożywczej od lat. To superurząd ds. żywności łączący kompetencje rozrzucone po kilku inspekcjach. Z własnym pomysłem wystartował w zeszłym roku resort rolnictwa pod rządami Krzysztofa Jurgiela, a proponowane rozwiązania spotkały się (tak jak i poprzednie) z falą krytyki. Obecnie po konsultacjach publicznych projekt jest na etapie uzgodnień międzyresortowych. Tymczasem własny pomysł na supernadzór prezentują weterynarze. Krajowa Rada Lekarsko- Weterynaryjna (KRLW) rozpoczęła zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o Państwowej Inspekcji Weterynarii i Żywności. Ma trzy miesiące, żeby zebrać poparcie 100 tys. obywateli.

iStock

Do pionu

Co różni pomysły weterynarzy od propozycji polityków? — Najważniejsze jest uniezależnienie urzędu, tzn. umiejscowienie go bezpośrednio pod premierem, a nie ministrem. Takie miejsce zajmuje urząd antymonopolowy, powinna je mieć również skonsolidowana inspekcja. Kolejna sprawa to powoływanie doświadczonych w weterynarii kadr kierowniczych w drodzekonkursu i ograniczone możliwości odwołania ze stanowiska, by nie były to decyzje polityczne — wylicza Jacek Łukaszewicz, prezes KRLW. Przekonuje, że kluczowe jest także spionizowanie struktury, które pozwoli, by to główny lekarz weterynarii, a nie wojewoda piastujący polityczne stanowisko, mógł dowolnie przemieszczać siły weterynaryjne w kraju, jeśli potrzebna jest gdzieś interwencja.

— Temat cały czas aktualny to ogromne niedofinansowanie służb weterynaryjnych. Tego potrzebuje i obecna, i przyszła inspekcja — dodaje Jacek Łukaszewicz. Nowy organ ma być połączeniem Inspekcji Weterynaryjnej, Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa, Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, Państwowej Inspekcji Sanitarnej (w części kompetencji) oraz Inspekcji Handlowej.

Lata pracy

Dlaczego weterynarze prezentują swoją wersję ustawy dopiero teraz?

— To bardzo duża zmiana, która wymagała dopracowania w szczegółach. Stworzenie projektu zajęło nam kilka lat, teraz jesteśmy gotowi, więc go pokazujemy. Jego wdrożenie w życie — zgodnie z naszym zamysłem — też nie nastąpi szybko. Nowe struktury powinny stopniowo powstawać przez ponad rok — mówi Jacek Łukaszewicz. Marek Wisła z KRLW przekonuje, że obecny rząd jest zdeterminowany,by stworzyć superurząd.

— Nawet jeśli nie udałoby się przegłosować potem naszego projektu, to mamy nadzieję, że politycy wprowadzą do swojej wersji nasze przemyślane rozwiązania. Z tych dwóch propozycji da się stworzyć jeden projekt — dodaje Marek Wisła. Pierwsze próby w kierunku superurzędu podjął już rząd Kazimierza Marcinkiewicza. Poprzedni projekt przygotowało ministerstwo rolnictwa za czasów Stanisława Kalemby, który kierował nim w latach 2012-14. Swój pomysł mieli też posłowie Platformy Obywatelskiej. Oba z konkretnymi datami startu (które dawno minęły). Data uruchomienia superinspekcji tworzonej przez obecny rząd to 2018 r. 

JUŻ PISALIŚMY: „PB” z 11.04.2015 r.

JEDEN ZAMIAST WIELU: Producenci żywności skarżą się, że ze względu na dużą liczbę instytucji nadzoru, jedna kontrola do nich wchodzi, a druga wychodzi, a kompetencje urzędników częściowo się nakładają. Popierają więc ideę superurzędu.

JUŻ PISALIŚMY: „PB” z 30.03.2016 r.

NIEOBECNI: Gdy obecny rząd rozpoczął prace nad scaleniem inspekcji ds. żywności, branża protestowała, że nie jest włączona do dyskusji.