Zaproponowana w wezwaniu do sprzedaży akcji Elzabu cena podziałała niczym kubeł zimnej wody na rozpalone głowy inwestorów, którzy w ostatnim czasie mocno podbijali wycenę walorów zabrzańskiej spółki. 7 zł za akcję, jakie zaoferował włoski MWCR, to o niemal 40 proc. mniej od aktualnej wyceny walorów spółki na giełdzie. Nic więc dziwnego, że po odwieszeniu notowań, kurs Elzabu zaczął ostro zniżkować. Wczorajsze notowania o 12,9-proc. zmniejszyły wartość papierów przedstawiciela sektora zaawansowanych technologii. Warte podkreślenia są przy tym obroty, których wartość zamykając się kwotą 534 tys. zł blisko 7-krotnie przekroczyła tegoroczną średnią.
Mimo zaoferowania tak niskiej ceny, wzywający chce skupić z rynku niemal 49,50 proc. kapitału akcyjnego. Teoretycznie jest to możliwe, gdyż by wezwanie doszło do skutku właściciela musi zmienić nieco ponad 26 proc. akcji spółki. Obecnie, kierowana przez MWCR grupa kontroluje 51,68 proc. głosów na WZA Elzabu. Zapisy przyjmowane będą od 18 czerwca do 17 lipca.
Wezwanie budzi mieszane uczucia wśród uczestników rynku. Wydaje się bowiem, że zostało ono już wcześniej dogadane pomiędzy zainteresowanymi podmiotami, co sugerowałby poziom ceny. Konsternację budzi także deklaracja włoskiego inwestora, który zapowiedział, że zamierza przez trzy lata pozostawić Elzab na giełdzie, ale pod warunkiem, że nie zajdą zdarzenia negatywnie oddziaływające na giełdową pozycję akcji spółki. Czy ktoś potrafi przełożyć to na zrozumiały język? Przecież pod to sformułowanie można podciągnąć bardzo wiele rzeczy.
Ogłoszenie MWCR zdaje się kończyć okres prosperity na papierach producenta kas fiskalnych. W ciągu ostatnich trzech miesięcy cena akcji wzrosła grubo ponad 100 proc., rosnąc z poziomu niecałych 5 do ponad 11 zł. W opinii specjalistów, u podstaw tak silnej aprecjacji mogły lec relatywnie dobre wyniki finansowe za I kwartał, sugerujące pozytywne wyniki restrukturyzacji.