WGI: najlepszy tydzień złotego od stycznia

Marek Druś
opublikowano: 2002-04-12 20:10

USD/PLN i EUR/PLN

Ostatnie dni na krajowym rynku walutowym zaowocowały silnym wzrostem notowań naszej waluty. W związku z ciągłym utrzymywaniem się wysokich notowań wspólnej waluty na ryku międzynarodowym fakt ten był bardziej widoczny na krosie USD/PLN. Kurs dolara do złotego, który jeszcze na początku tygodnia wynosił 4,1065 w pierwszych godzinach piątkowej sesji znalazł się 500 pkt. niżej przy 4,0565. Kurs euro do złotego początkowo konsolidował się w 200 pkt. zakresie 3,5750 – 3,6050 i dopiero podczas ostatniej sesji tygodnia podjął próby złamania dolnej granicy tego przedziału.

Przez pierwsze trzy dni na rynku wiało nudą. Ciekawiej zrobiło się dopiero pod koniec tygodnia. Po tym jak w czwartek szef resortu finansów Marek Belka podczas posiedzenia sejmowej komisji finansów powiedział, że polska gospodarka znajduje się w stanie stagnacji i głębokiej nierównowagi oraz powtórzył, że kurs złotego do dolara powinien wynosić 4,25 – 4,30 (taki poziom jego zdaniem nie zagrażałby stabilności cen, a dałby oddech eksporterom). Ceny dewiz na krajowym rynku chwilowo wzrosły. Po krótkotrwałej przecenie złoty odrobił z nawiązką poniesione wcześniej straty. Marek Belka powiedział, że sytuacja finansów publicznych jest pod kontrolą, a cele budżetowe w obecnym roku nie są zagrożone.

Zdecydowana większość analityków oczekuje, że Rada Polityki Pieniężnej na najbliższym, kwietniowym posiedzeniu zdecyduje się obniżyć poziom głównych stóp procentowych. Możliwość podjęcia takich kroków przez RPP zwiększa podana w zeszły piątek przez GUS informacja o 0,1 proc. wzroście cen żywności oraz napojów bezalkoholowych w drugiej połowie marca (0,4 proc. w skali całego miesiąca). Minimalny wzrost cen żywności zwiększył również oczekiwania inwestorów, co do tego, że publikowana 15 kwietnia wartość inflacji za marzec ponownie okaże się rekordowa niska, co z kolei może sprowokować RPP do obniżki stóp procentowych już na kwietniowym posiedzeniu.

Prognoza: Naszym zdaniem złoty nie powinien się już wzmacniać. Kurs dolara do złotego powinien utrzymywać się w przedziale 4,0550 – 4,0950. Kurs euro do złotego powinien oscylować w zakresie 3,57 – 3,61. W poniedziałek GUS opublikuje dane o inflacji. Jeżeli wartość wskaźnika CPI za marzec pokryje się z prognozą rynkową tj. 3,4 proc., to na rynku walutowym nie powinniśmy obserwować większych ruchów. W takim wypadku złoty dalej powinien pozostawać mocny, a inwestorzy będą oczekiwać na posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej.

Strategia: Importer: Kupuj dolary poniżej 4,07; Eksporter: Pozostań neutralny

USD/JPY i EUR/JPY

Przez pierwsze trzy dni tygodnia notowania japońskiej waluty względem dolara wzrastały. Kurs USD/JPY w okresie poniedziałek - środa zniżkował o 165 pkt. z poziomu 131,85 do 130,20.

Głównym powodem aprecjacji jena było to, że oczekiwany odpływ środków finansowych za granicę wraz z początkiem nowego roku fiskalnego ciągle nie następował. Fakt ten był związany z eskalacją konfliktu na Bliskim Wschodzie i wzrastającymi cenami ropy. Jen zyskiwał również na fali spekulacji o tym, że być może Morgan Stanley Capital International zwiększy udział japońskich akcji w koszyku.

Wzrastająca sukcesywnie wartość jena wywołała reakcję ze strony resortu finansów tego kraju, ponieważ mocniejsza krajowa waluta zmniejsza atrakcyjność eksportu Nipponu. Na rynku słownie interweniowali zarówno Minister Finansów Masajuro Shiokawa, jak i przedstawiciel tego resortu Zembei Mizoguchi. Pierwszy z nich mówił, że nie chce mocnego jena i że sytuacja na rynku walutowym jest uważnie obserwowana. Drugi podkreślał, że fundamenty japońskiej gospodarki nie uległy zmianie i nie ma potrzeby, aby jen dalej aprecjonował, a on sam nie sądzi aby zwyżki jego wartości mogłyby być kontynuowane w dłuższym okresie.

Działania ministerstwa finansów oraz rozpoczęcie przerzucania środków finansowych za granicę przez japońskich inwestorów zaowocowały pod koniec tygodnia 200 pkt. zwyżką kursu USD/JPY do poziomu 132,20.

Krótkoterminowa prognoza: Dalszy wzrost notowań „zielonego” uzależniony jest ciągle od rozwoju wydarzeń na Bliskim Wschodzie. Spadek napięcia w stosunkach izraelsko-palestyńskich może bardzo szybko zwiększyć skalę przepływów funduszy z Japonii za granicę i sprowadzić wartość jena w okolice poziomu 135. Mimo niepewnej sytuacji na Bliskim Wschodzie, biorąc pod uwagę ostatnie nerwowe reakcje resortu finansów Nipponu na fakt spadku kursu USD/JPY konsekwentnie zalecamy zakupy amerykańskiej waluty na „dołkach”.

Strategia: Kupuj po 131,60/80; Stop loss 131,40 / Take profit 132,60

EUR/USD

W ostatnim tygodniu na rynku międzynarodowym notowania euro do dolara były kształtowane głównie wydarzeniami na Bliskim Wschodzie. Kurs EUR/USD skonsolidował się w 100 pkt. przedziale 0,8740 – 0,8840.

„Zielony” w dalszym ciągu pozostawał pod spadkową presją eskalacji konfliktu izraelsko – palestyńskiego oraz obaw o to, że walki mogą rozszerzyć się na terytorium Libanu, z którego pozycje izraelskie atakuje Hezbollah. Wysłany w poniedziałek przez prezydenta Bush’a z misją pokojową na Bliski Wschód Collin Powel w czwartek wieczorem dotarł do Izraela. Na konferencji prasowej, po piątkowej rozmowie z premierem Arielem Szaronem stwierdził, że ma nadzieję na to, że ofensywa wojsk izraelskich zakończy się, a rozpoczną się rozmowy pokojowe. W sobotę Powell spotka się z przewodniczącym Autonomii Palestyńskiej – Jaserem Arafatem.

Publikowane w pierwszej części tygodnia dane makroekonomiczne z Eurolandu nie miały dużego wpływu na rynek. Bez większego echa przeszły dane z Niemiec o: marcowym, pierwszym od grudnia 2000 r. spadku bezrobocia skorygowanego o czynniki sezonowe (o 8 tys. do 3,968 miliona osób), wzroście inflacji w marcu do 1,8 proc. w 1,7 proc. w lutym oraz bilansie płatniczym w lutym (nadwyżka na rachunku obrotów bieżących tego kraju wyniosła 3,4 miliarda euro, a nadwyżka w bilansie handlowym 10,2 miliarda euro). Inwestorzy nie reagowali również na zrewidowane dane o tempie rozwoju gospodarczego strefy euro w IV kwartale zeszłego roku, które w stosunku kwartał do kwartału spadło o 0,2 proc., a w stosunku rok do roku zanotowało 0,6 proc. wzrost.

Kurs EUR/USD zareagował wzrostem w górne granice obserwowanego przedziału dopiero na czwartkowe, gorsze niż powszechnie oczekiwano dane z USA o 1,1 proc. cen importu w marcu wynikającym z 15,7 proc. wzrostu cen paliw. W tym samym czasie Departament Pracy poinformował o spadku w pierwszym tygodniu kwietnia nowych podań o zasiłki dla bezrobotnych do 438 tys. z 498 tys. tydzień wcześniej.

Krótkoterminowa prognoza: Naszym zdaniem, sytuacja w najbliższym czasie nie powinna ulegać większym zmianom. Wydaje się bardzo prawdopodobne, że kurs EUR/USD będzie dalej konsolidował się w zakresie 0,8740 – 0,8850. Większe ruchy na rynku możliwe tylko w przypadku drastycznej zmiany sytuacji na Bliskim Wschodzie i/lub odbiegających od oczekiwań danych makroekonomicznych z USA, które to będą publikowane w najbliższych dniach.

Strategia: Pozostań neutralny

KOMENTARZ MAKROEKONOMICZNY

Nie widać końca stagnacji

Podczas czwartkowego wystąpienia na posiedzeniu sejmowej komisji finansów publicznych, wicepremier i minister finansów prof. Marek Belka wypowiedział się na temat sytuacji gospodarczej w kraju. Jego zdaniem, polska gospodarka znajduje się w stanie stagnacji i głębokiej nierównowagi deflacyjnej. Belka uważa, że ta głęboka nierównowaga przejawia się we wzroście bezrobocia, które osiągnęło poziom 18,4 proc, spadku inwestycji oraz niskiej inflacji, która do końca roku utrzyma się na bardzo niskim poziomie (poniżej 4 proc w skali roku). Jednocześnie Marek Belka uważa, że kurs złotego do dolara jest zawyżony i jego zdaniem powinien kształtować się na poziomie 4,25 – 4,30, co może wspomóc eksport. Wyraził także pogląd, że jest miejsce na dalsze obniżki stóp procentowych, co nie powinno zagrozić inflacji.

Uważamy, że wicepremier ma sporo racji mówiąc o głębokiej „nierównowadze deflacyjnej”, jednak nie zgadzamy się, że jest to wynikiem zbyt restrykcyjnej polityki monetarnej. Uważamy raczej, że obecny zły stan gospodarczy kraju to przede wszystkim efekt braku synchronizacji między polityką monetarną i fiskalną. Wielokrotnie wyrażaliśmy pogląd, że trzeba to zmienić, bo utrudnia to wyprowadzenie na prostą naszej gospodarki. Obecnie rząd przygotowuje budżet na podstawie własnych założeń, które nie są spójne z założeniami NBP.

Poza tym, uważamy, że RPP zrobiła już dużo dla poprawy sytuacji gospodarczej w kraju dokonując obniżek stóp procentowych o 900 punktów bazowych w ciągu roku. Jednak, jak powszechnie wiadomo, poprawa sytuacji gospodarczej nie nastąpi tylko dzięki obniżkom stóp. Konieczne jest dokonanie przez rząd zmian w polityce fiskalnej poprzez zwiększenie poziomu inwestycji centralnych, obniżenie stawek podatkowych, a także uproszczenie systemu podatkowego oraz restrukturyzację finansów państwa.

Ważnym czynnikiem w tej chwili jest tempo ściągania podatków przez urzędy skarbowe. Od początku roku 2002 r. zauważalny jest znaczny wzrost bezrobocia, a prognozy mówią, że może być jeszcze gorzej. Obecna koniunktura gospodarcza nie sprzyja natomiast ekspansji rynkowej przedsiębiorstw, a raczej możemy obserwować tendencję odwrotną w postaci bankructw ogłaszanych przez firmy. Konsekwencją tego jest spadek poziomu płaconych podatków – czyli spadek dochodów skarbu państwa. W związku z tym nie bylibyśmy zdziwieni jeśli w połowie roku miałoby się okazać, że konieczna będzie nowelizacja budżetu. Prof. Marek Belka obiecuje że do tego nie dopuści, więc można zastanawiać się w jaki sposób – czyżby miało to polegać na zamrożeniu wydatków?

Dochodzi do tego wojna na Bliskim Wschodzie, która może pogorszyć sytuację finansów państwa. Chodzi o to, że w budżecie na 2002 r. założono średnią cenę ropy naftowej na poziomie 18 USD za baryłkę. Tymczasem ceny ropy od początku roku utrzymują się powyżej 22 USD. Może to skutkować wzrostem inflacji powyżej poziomu założonego w budżecie. Dlatego uważamy, że nadszedł czas na działania rządu.

KALENDARIUM

Poniedziałek 15/04/2002

14:30 Zapasy przedsiębiorstw za luty – USA

Wtorek 16/04/2002

Produkcja przemysłowa za luty – Niemcy

14:30 Nowo rozpoczynane budowy oraz pozwolenia za marzec – USA

14:30 Inflacja za marzec – USA

15:15 Produkcja przemysłowa za marzec – USA

15:15 Wykorzystanie mocy produkcyjnych za marzec – USA

Środa 17/04/2002

12:00 Inflacja za marzec – Euroland

14:30 Bilans handlowy za luty – USA

Czwartek 18/04/2002

12:00 Produkcja przemysłowa za luty – Euroland

14:30 Nowe podania o zasiłek dla bezrobotnych - 13/04/2002 – USA

16:00 Wskaźniki wyprzedzające za marzec– USA

18:00 Indeks Philadelphia Fed za kwiecień – USA

Piątek 19/04/2002

12:00 Bilans handlowy za styczeń i luty – Euroland

(czasu warszawskiego)

Źródło: WGI, Reuters, GUS, NBP.

Przygotowali Jacek Jurczyński, Marek Nienałtowski (komentarz walutowy),

Dr Richard Mbewe (komentarz makroekonomiczny)