Na środowym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy PZU doszło do mocnego przetasowania w składzie rady ubezpieczeniowego giganta. Walne odwołało trzech członków rady (Marcina Gargasa, Radosława Potrzeszcza i Piotra Paszkę). Wcześniej rezygnację złożył Eligiusz Krześniak. Wszyscy zostali powołani do nadzoru PZU w styczniu 2016 r., kiedy na czele ówczesnego resortu skarbu stał Dawid Jackiewicz. Nowymi członkami rady zostali ludzie kojarzeni z wicepremierem Mateuszem Morawieckiem. W skład rady weszli: rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów Łukasz Świerżewski, Agata Górnicka, szefowa gabinetu politycznego w Ministerstwie Rozwoju, zasiadający w kilku radach nadzorczych podmiotów nadzorowanych przez resort rozwoju Paweł Górecki oraz prof. Bogusław Banaszak, który w styczniu został nominowany na sędziego Trybunału Stanu. Kadrowa miotła w składzie rady nadzorczej PZU była oczekiwana.Jest to efekt zmian w systemie nadzoru nad spółkami, w których udziały ma skarb państwa. Wraz z końcem 2016 r. zostało zlikwidowane Ministerstwo Skarbu Państwa. Jego kompetencje nadzorcze zostały rozdzielone pomiędzy poszczególne ministerstwa. PZU trafiło pod skrzydła resortu rozwoju, na czele którego stoi Mateusz Morawiecki. Zmiany kadrowe nie były jedyną decyzją wczorajszego walnego PZU. Akcjonariusze zdecydowali także o ograniczeniu wysokości wynagrodzeń, które będą otrzymywali członkowie władz ubezpieczyciela. Zgodnie z przyjętą uchwałą maksymalna płaca nie może przekraczać piętnastu średnich miesięcznych wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw. Według Głównego Urzędu Statystycznego, jego wysokość wyniosła w 2016 r. 4277 zł, co oznacza, że maksymalnewynagrodzeniedla członka zarządu PZU to 64 tys. zł miesięcznie. WZA zdecydowało także o ustaleniu minimalnego progu wynagrodzenia, który wynosi siedmiokrotność średniej pensji w sektorze przedsiębiorstw. PZU jest jedną z ostatnich strategicznych spółek z portfela skarbu państwa, w której została podjęta decyzją o obniżeniu wynagrodzeń dla członków zarządu.
