Konsumenci coraz częściej myślą o kupnie auta z napędem alternatywnym. Głównym powodem są rosnące ceny paliwa – wynika z najnowszego raportu EY Mobility Consumer Index 2023, przygotowanego na podstawie badania zrealizowanego w 20 krajach.
Ponad połowa respondentów zakłada, że ich koleje auto będzie napędzał któryś z napędów alternatywnych [elektryczny - BEV, hybryda plug-in - PHEV lub hybryda klasyczna - HEV]. Wzrost zainteresowania jest szczególnie widoczny w USA, Szwecji i Japonii.
Rośnie także zainteresowanie napędem czysto elektrycznym. W 2022 r. globalny udział takich aut wynosił 18 proc. wobec 7 proc. dwa lata wcześniej.
Zgodnie z deklaracjami obecnie 20,4 proc. planujących zakup auta postawi na zasilane wyłącznie prądem, 22,6 proc. - na klasyczną hybrydę, a 12,2 proc. - na hybrydę plug-in. Łącznie ponad 55 proc. planujących zakup auta wybierze jeden z napędów alternatywnych.
Po raz pierwszy w historii
Zdecydowana większość (85 proc.) właścicieli aut z napędem alternatywnym planuje kupno kolejnego o takim właśnie napędzie. Podobną deklarację składa 52 proc. właścicieli aut spalinowych.
- Rosnące ceny paliw po raz pierwszy zostały uznane za główny czynnik zakupu pojazdów o napędzie elektrycznym. Wysokie koszty życia uświadomiły konsumentom, że kupno samochodu o alternatywnym napędzie jest potencjalnie najlepszą opcją. Wyzwaniem dla producentów aut elektrycznych będzie utrzymanie zainteresowania kupujących, jeśli zmienią się tendencje związane ze wzrostem cen paliwa i innych surowców – uważa Jarosław Wajer, partner w EY, lider działu energetyki w regionie CESA.
38 proc. badanych wskazało, że wybór napędu alternatywnego dyktuje wzrost cen ropy. W poprzednich latach ceny paliw w ogóle nie były brane pod uwagę. W 2021 i 2022 r. ochrona środowiska była głównym motywem (wskazało ją odpowiednio 49 i 38 proc. respondentów). Obecne argument ten spadł na drugie miejsce (36 proc. wskazań). Kolejnymi powodami większego zainteresowania samochodami o napędzie elektrycznym w tym roku są: rosnące kary i obciążenia związane z posiadaniem samochodów spalinowych (25 proc.), coraz większy zasięg samochodów o napędzie elektrycznym (21 proc.) oraz malejące koszty utrzymania pojazdów z alternatywnym napędem (21 proc.).
Ważnym elementem zachęcającym do zakupu BEV i PHEV są także spadające ceny litu wykorzystywanego w produkcji baterii i wojna cenowa między dwoma producentami: Teslą i BYD. Wszystkie te elementy powodują, że dzisiaj samochody o alternatywnym napędzie są dostępne także dla osób o niższych zarobkach. Niezależnie od tego aż 88 proc. badanych jest gotowych zapłacić więcej za tego typu auto (w porównaniu z 80 proc. w 2022 r.).
Największym problemem związanym z eksploatacją elektryków jest, według respondentów, niewystarczająca infrastruktura ładowania (31 proc.)
- Budowa odpowiedniej infrastruktury ładowania jest jednym z największych wyzwań we wdrożeniu samochodów elektrycznych na szeroką skalę, szczególnie w Polsce. W realizacji tego przedsięwzięcia konieczna jest współpraca między producentami aut a firmami energetycznymi i decydentami na poziomie rządowym – mówi Jarosław Wajer.
Prawie połowa respondentów na świecie (46 proc.) twierdzi, że ma problemy ze znalezieniem publicznych ładowarek, a 44 proc. narzeka na kolejki.
- Ograniczona infrastruktura ładowania jest także związana z pojemnością sieci przesyłowej. Rosnąca liczba pojazdów o napędzie elektrycznym w sieci powoduje skrócenie cyklu życia transformatorów. Warto jednak pamiętać, że kluczową rolę w obciążaniu sieci odgrywa tzw. współczynnik jednoczesności, czyli liczba osób ładujących samochody w tym samym czasie – mówi Jarosław Wajer.
Sposoby ładowania aut powodują nowe obawy właścicieli. Prawie 48 proc. respondentów nie ma pewności co do bezpieczeństwa domowego zasilania, a w Unii Europejskiej, w której po wybuchu wojny w Ukrainie radykalnie wzrosły ceny prądu, 44 proc. wskazuje jako przeszkodę koszt ładowania auta.
Polska na tle świata
44 proc. respondentów badania EY planuje kupno samochodu w ciągu najbliższych 24 miesięcy.
Badanie pokazało, że największą grupą planującą zakup są Millenialsi (57 proc.; +1 p.p. r/r) .Wśród najmłodszego pokolenia (Z) 40 proc. rozważa kupno samochodu w ciągu dwóch lat. To o 7 pkt proc. mniej niż rok temu.
Jak to wygląda w Polsce? Bardzo podobnie. Odsetek osób zainteresowanych napędem alternatywnym jest zbliżony. Z najnowszego Barometru Nowej Mobilności, przygotowanego prze Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA), wynika, że obecnie 42,4 proc. Polaków myśli o zakupie takiego auta. Sześć lat temu taką gotowość deklarowało jedynie 12 proc. badanych.
W przypadku samochodów w pełni elektrycznych odnotowano wzrost z 7,2 proc. w 2020 r. do 15 proc. w 2022 r.
– Wśród najbardziej zainteresowanych odbiorców pojazdów BEV jest pokolenie Z. 19 proc. tej grupy planuje kupić zeroemisyjny samochód. Również Milenialsi wykazują duże zainteresowanie takim wyborem [17,7 proc. - red.] w przeciwieństwie do Pokolenia X [12,6 proc. - red.] czy Baby Boomerssów [10,8 proc. - red.]. Głównymi czynnikami zachęcającymi ankietowanych do wyboru BEV są niższe koszty eksploatacji [51,3 proc. - red.], świadomość ekologiczna [47,8 proc. - red.] jak też możliwość uzyskania dopłaty do zakupu pojazdu [39 proc. - red.] – mówi Jan Wiśniewski, dyrektor centrum badań i analiz PSPA.


