
Chińska firma Cosco Shippings Holding Co Ltd ogłosiła we wtorek, że opóźnia ofertę nabycia 35 proc. udziałów w terminalu Tollerort, najmniejszym z czterech obiektów kontenerowych w największym niemieckim porcie.
Swój sprzeciw w sprawie inwestycji głośno wyraża niemiecki rząd, który za wszelką cenę stara się utrudnić współpracę z Chinami. Takie stanowisko jest forsowane głównie przez Roberta Habecka – ministra z partii „Zielonych”, który powiedział, że rząd zawetuje każdą transakcję, która dotyczy infrastruktury krytycznej.
Ze słowami ministra i stanowiskiem rządu nie zgadzają się władze portu. - Nie ma istotnych powodów, dla których ta umowa powinna zostać zablokowana - powiedział w czwartek rzecznik Hamburg Hafen.
W ramach chińskiego programu Belt and Road, ambitnego planu rozwoju nowych linii handlowych dla potężnej azjatyckiej gospodarki, firmy wspierane przez Pekin inwestują w aktywa infrastrukturalne w Azji i Europie Zachodniej. Chińskie Cosco nabyło już znaczne udziały w greckim porcie w Pireusie – pisze Bloomberg.
Berlin uznaje porty za infrastrukturę krytyczną kraju i nie chce pozwolić, by chociażby częściowo trafiły do chińskich inwestorów.
Zdaniem Rolfa Langhammera, eksperta ds. handlu z instytutu badawczego IfW w Kilonii, Niemcy powinny zatwierdzić ofertę Cosco tylko pod warunkiem skutecznego monitorowania firmy, zwłaszcza infrastruktury cyfrowej, której używa do przetwarzania towarów