PAP: Zainteresowanie Włochów zatrudnieniem pracowników z nowych państw członkowskich jest bardzo duże. Po trzech dniach obowiązywania dodatkowego kontyngentu dla 20 tys. pracowników z ośmiu nowych państw Unii włoskie agencje pośrednictwa pracy obawiają się, że wkrótce zostanie on wyczerpany.
Włoski rząd ustalił, że w 2004 r. pracę na tamtejszym rynku może znaleźć 50 tys. pracowników spoza Piętnastki. Poza tym kontyngentem, od 1 maja dodatkowo może znaleźć zatrudnienie we Włoszech 20 tys. obywateli z ośmiu nowych państw Unii Europejskiej. Pracownicy z Malty i Cypru nie są objęci żadnymi ograniczeniami.
Pierwszy sekretarz ambasady RP w Rzymie Agnieszka Hoppen w rozmowie z PAP podkreśliła, że Polacy prowadzący samodzielną działalność gospodarczą w Polsce mają prawo podejmować pracę we Włoszech bez żadnych ograniczeń.
Kontyngentem nie są objęci także wykładowcy uniwersyteccy, wyspecjalizowana kadra kierownicza, tłumacze oraz personel paramedyczny. Artyści muszą z kolei uzyskać zgodę ministerstwa pracy na podjęcie działalności zarobkowej we Włoszech. Natomiast sportowcy mogą podejmować pracę we Włoszech na podstawie zezwolenia wydanego przez Włoski Komitet Olimpijski (C.O.N.I.).
Aby Polak mógł pracować oficjalnie we Włoszech, włoski pracodawca w lokalnym urzędzie pracy musi złożyć imienny wniosek o jego zatrudnienie i przedstawić umowę o pracę, uzależnioną od zgody urzędu na zatrudnienie Polaka. Urzędy pracy będą wydawać zgodę, dopóki nie wyczerpie się limit 20 tys. dodatkowych miejsc pracy.
Osoby podejmujące samodzielną działalność gospodarczą we Włoszech mają obowiązek zgłoszenia tego w lokalnym urzędzie administracji publicznej (urzędzie prowincji, odpowiedniku polskiego urzędu powiatowego). Ten z kolei poinformuje policję, wydającą zezwolenie na pobyt wszystkim obywatelom UE, przebywającym na terytorium Włoch dłużej niż trzy miesiące.
"Gdyby Włosi nie zastosowali okresu przejściowego w stosunku do pracowników z ośmiu nowych państw członkowskich, tylko nasza agencja mogłaby rocznie znaleźć zatrudnienie nawet dla 10 tys. Polaków" - podkreśliła w rozmowie z PAP Elżbieta Wilczkowska - Runggaldier z agencji pośrednictwa pracy Business Service w Bolzano na północy Italii.
Wilczkowska - Runggaldier oceniła, że o wprowadzeniu ograniczeń dla Polaków zatrudnianych we Włoszech "zadecydowały racje polityczne, a nie ekonomiczne". Dodała, że Włosi chcą zatrudniać robotników wykwalifikowanych, np. ślusarzy, tynkarzy, robotników budowlanych, ogrodników, drukarzy. Wolne miejsca pracy dla Polaków są także w turystyce, hotelarstwie, a także w rolnictwie.
Jej zdaniem Włosi są bardzo zainteresowani zatrudnianiem polskich robotników, którzy na ogół mają dobre kwalifikacje zawodowe. Zasadniczym problemem jest jednak znajomość języka.
Problem znajomości języka ma wielkie znaczenie np. przy zatrudnianiu polskich pielęgniarek, które już od kilku lat nie są ujęte w wyznaczanych dorocznie przez włoski rząd kontyngentach pracowników.
Zdaniem Hoppen, włoskie agencje pośrednictwa pracy najbardziej są zainteresowane zatrudnianiem Polaków do prac doraźnych i sezonowych, a więc na stanowiskach objętych kontyngentem pracowników.
Hoppen powiedziała też, że w związku z rozszerzeniem Unii wiele polskich firm budowlanych i innych małych przedsiębiorstw składa już oferty na rynku włoskim. Dodała, że we Włoszech chce rozpocząć działalność także wiele firm, zajmujących się handlem obwoźnym.