Zielony wodór - produkt elektrolizy wody przy użyciu energii odnawialnej jest coraz częściej wymieniany jako alternatywa dla węgla i gazu w ciepłownictwie oraz paliw tradycyjnych w transporcie i przemyśle. O obecnym stanie rozwoju rynku wodorowego w Polsce dyskutowali uczestnicy Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Potencjał rozwoju rynku zielonego wodoru w Polsce jest spory. Jesteśmy trzecim w Europie producentem tego pierwiastka, choć w wersji nieekologicznej, szarej, tzn. przy pomocy energii ze źródeł kopalnych. Co roku w naszym kraju wytwarzanych jest milion ton wodoru. Na niskoemisyjny pierwiastek stawia też Unia Europejska, która w minionym roku określiła kluczowe cele w obszarze wodoru.
Konieczność odejścia od paliw kopalnych w transporcie stawia szczególne wymagania przed biznesem i samorządami, które organizują w komunikację zbiorową dla swoich mieszkańców. Tutaj wygodniejszą opcją od pojazdów elektrycznych mogą być właśnie te zasilane wodorem. Już dziś na ulice Poznania wyjeżdża 25 niskoemisyjnych autobusów napędzanych zielonym wodorem od Orlenu. Mogłoby więcej, również w innych miastach, przeszkodą jest mała liczba stacji tankowania wodorem.
Na konieczność szybkiej rozbudowy infrastruktury dla zielonego wodoru zwracali uwagę paneliści podczas EKG. Przedstawiciele biznesu apelowali do rządzących o krajowe wsparcie dla swoich inwestycji, na które udało im się już pozyskać finansowanie z Unii Europejskiej. Przykładem takiej inwestycji jest planowana sieć ponad 100 stacji tankowania wodorem, którą Orlen chce stworzyć do 2030 roku.
- Transport ciężki i kolejowy to potencjalni odbiorcy paliwa wodorowego. Jesteśmy świadomi tego potencjału, dlatego w strategii wodorowej Grupy Orlen do 2030 roku zaplanowaliśmy budowę 57 stacji w Polsce, 28 w Czechach i 26 na Słowacji. Uzyskaliśmy na ten cel notyfikację Komisji Europejskiej na kwotę bezzwrotnych 62 mln euro w tym roku. Teraz konieczne jest krajowe wsparcie, by zrealizować ten cel - mówił na EKG Grzegorz Jóźwiak, dyrektor Biura Technologii Wodorowych i Paliw Syntetycznych w Grupie ORLEN.
Koncern multienergetyczny ma ambicje, by stać się liderem technologii wodorowych w regionie. Poza siecią stacji tankowania strategia Orlenu obejmuje stworzenie licznych jednostek wytwórczych tego pierwiastka, których moc wytworzeniowa do końca dekady ma wynieść 1 GW. Ponad połowa produkowanego wodoru ma pochodzić ze źródeł odnawialnych, w tym z energii pozyskanej z farm wiatrowych, które koncern buduje na Bałtyku. W tym celu gigant paliwowy rozwija także swój potencjał naukowo-badawczy.
- Jesteśmy obecnie jednym z zaledwie trzech laboratoriów na świecie, które posiadają akredytację do badania wodoru. Taki certyfikat posiada nasz ośrodek w Trzebini, w tym roku będzie go miało także laboratorium we Włocławku - wyjaśniał Grzegorz Jóźwiak.
Innym dużym odbiorcą zielonego wodoru może być przemysł. Ten sektor jest szczególnie zainteresowany szybkim zmniejszeniem swojej emisyjności ze względu na przepisy unijnej dyrektywy CSRD, która na największe podmioty nakłada obowiązek raportowania już za bieżący rok.
Jak podkreślał podczas dyskusji w Katowicach dyrektor Agencji Rozwoju Przemysłu, technologią zielonego wodoru jest zainteresowanych wiele firm, ale nie będą one skłonne do przestawienia się na to źródło energii bez odpowiedniego zabezpieczenia w postaci regulacji prawnych.
- Musimy wprowadzać zmiany, które będą pomagały zabezpieczyć interesy tych podmiotów, które przeszły już tą zmianę mentalności i chcą odejść od diesla. Dla nich największym problemem obecnie jest budowa własnej infrastruktury, a także cena tego wodoru. Ci przedsiębiorcy obawiają się, co z magazynowaniem, dystrybucją, czy ew. dalszym opodatkowaniem tego paliwa. W tych obszarach potrzebna jest regulacja - mówił Maciej Miąsko, dyrektor Agencji Rozwoju Przemysłu.
Wtórował mu przedstawiciel Orlenu, zaznaczając, by nie doprowadzić do nadmiernej regulacji nowego rynku.
- Infrastruktura przesyłowa wodoru dla przemysłu byłaby game changerem, umożliwiłaby uwolnienie wielu inwestycji. Plan rozbudowy krajowej infrastruktury i nowe regulacje są niezbędne, ale apelowałbym do rządzących, aby nie przeregulować tego rynku, jak to mamy w Polsce w zwyczaju - przekonywał Grzegorz Jóźwiak, dyrektor Biura Technologii Wodorowych i Paliw Syntetycznych w Orlenie.
Żeby transformacja energetyczna, również z wykorzystaniem niskoemisyjnego wodoru, powiodła się, niezbędne jest zaangażowanie prywatnego biznesu. Obecny na panelu wodorowym w Katowicach Tomoho Umeda, założyciel i prezes Hynfra oraz Hynfra Energy Storage, promotor technologii wodorowych, podkreślał potencjał Polski do zaistnienia na arenie międzynarodowej jako jeden z liderów w dziedzinie wytwarzania zielonego wodoru. Firma buduje swoje instalacje do elektrolizy m.in. w Jordanii, Omanie i Mauretanii. W Sanoku Hynfra rozwija technologie wodorowe dla transportu publicznego, przemysłu i ciepłownictwa.
- Mamy już naprawdę mało czasu na działania. To ostatni moment na wejście na globalny rynek. Za 2-3 lata on już będzie obsadzony - przekonywał Tomoho Umeda.
Swoją fabrykę zielonego wodoru o mocy 105 MW na Górnym Śląsku chce wybudować Polenergia, która na ten cel otrzymała notyfikację KE na ponad 140 mln euro.