Wojsko nie liczy pieniędzy

Bartłomiej MayerBartłomiej Mayer
opublikowano: 2021-09-17 06:30

Wojna nigdy nie jest opłacalna, ale jej powody i skutki mają swój sens ekonomiczny — mówi Tomasz Siemoniak, poseł Koalicji Obywatelskiej i były minister obrony.

„PB”: Operacja zbrojna w Afganistanie ponoć kosztowała Stany Zjednoczone ponad 2 bln USD, a Polska — według szacunków — wydała na nią prawie 5,5 mld zł. Czy te liczby są wiarygodne?

Aleksiej Witwicki / Forum

Tomasz Semoniak: W 2014 r., gdy kończyła się szeroka, mocna aktywność wojska polskiego, kończyła się operacja NATO ISAF, dokonaliśmy właśnie takiego bilansu. Wydatki USA — przy 20-letniej obecności, ogromnej infrastrukturze i ogromnych kosztach — to na pewno grube setki miliardów USD.

Wojny to najdroższe przedsięwzięcia państw. Przy nasyceniu sprzętem technicznym, przy nowoczesnych środkach walk i rozpoznania koszty są gigantyczne. W wojnach schodzą one na dalszy plan. Liczą się efekty.

Przechodzimy do porządku dziennego nad tym, że we współczesnym świecie trwają wojny. Gdyby jednak głębiej się zastanowić, to czy ich prowadzenie ma ekonomiczne uzasadnienie?

To bardzo skomplikowane pytanie. U podstaw wojen bardzo często leży też ekonomia. Jeżeli wrócić do dwóch kolejnych wojen w Zatoce Perskiej, to ogromnym zagrożeniem dla świata było to, że odcięte będą źródła i kanały transportu ropy naftowej, jeszcze 20-30 lat temu absolutnie kluczowego surowca. Teraz też, ale ich rola będzie się zmniejszała. Wojny podejmuje się więc w imię pewnych zasad — wtedy Irak najechał na Kuwejt i wspólnota międzynarodowa broniła Kuwejtu. Bardzo silnym kontekstem natomiast jest ekonomia czy interesy poszczególnych państw, a te interesy na ogół czy prawie zawsze są związane z ekonomią. Wojna nigdy więc nie jest opłacalna, ale powody i potem jej skutki można w kontekście ekonomicznym spokojnie umieścić.

Politycy, bo to oni decydują o wojnach, rzadko mówią: wydaliśmy na wojnę tyle i tyle, ale dzięki temu mamy takie i takie korzyści. Może jednak powinni to robić?

Pamiętam dyskusję wokół naszego udziału w misji w Iraku i tworzenia takiego mirażu, że obecność naszych wojsk u boku Amerykanów, wtedy bardzo wyraźna, przełoży się na jakieś korzyści ekonomiczne dla Polski. To bardzo krótkowzroczne myślenie. Obecnie na wojny tak się nie patrzy. Podejmuje się je po to, żeby zmienić złą sytuację lub — tak jak to było w przypadku Polski — pokazać sojuszniczą solidarność. Jeśli chcemy, żeby Amerykanie przyjechali nas bronić, kiedy będzie potrzeba, powinniśmy być u ich boku, gdy oni mają problemy czy je rozwiązują.

Politycy nigdy nie będą chętni do przedstawiania takich aspektów ekonomicznych wojny. To jest oczywiście też kwestia zamówień na sprzęt, interesów firm, rozwoju naukowo-technologicznego. Przecież to wyścig zbrojeń przyniósł wielkie wynalazki, wielkie postępy XX wieku — komputery, internet, satelity. To są rzeczy, które pewnie by się nie zdarzyły, gdyby nie interesy wojska i państwowe pieniądze, natomiast w ogromnym stopniu poprawiły, ułatwiły nasze życie.

Chce pan powiedzieć, że nie można tego konkretnie przeliczyć na złote czy dolary i przedstawić takiego rachunku ekonomicznego?

W pewnym sensie oczywiście można. Zaczęliśmy od wątku Afganistanu. Bardzo rzetelnie podsumowaliśmy wydatki wojska zamykając tę misję, pokazaliśmy opinii publicznej, ile ona kosztowała. Wydaje mi się jednak, że takich niewymiernych kosztów czy kosztów, które nie są bezpośrednie, też jest bardzo dużo. Wojsko nie słynie z tego, że jakoś specjalnie liczy pieniądze. Liczy się efekt mierzony efektem wojskowym czy politycznym, a nie normalna efektywność finansowa, która towarzyszy innym ludzkim aktywnościom. Budżety zawsze są więc ogromne. Nawet w polskich warunkach budżet MON-u to ogromna kwota i różne rzeczy, nie wiem, pocisk rakietowy do F-16, kosztują tyle, że normalny obywatel ma zawrót głowy, bo są to dziesiątki milionów złotych.

Zgodnie z aforyzmem do wojny potrzeba trzech rzeczy. Zauważył to Napoleon — pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy. Jest to absolutnie prawda. Biednych nie stać na prowadzenie wojen lub te wojny po prostu przegrywają.

Rozmawiał Bartłomiej Mayer

Podcast Puls Biznesu do słuchania co piątek od rana na twojej aplikacji podcastowej oraz na pb.pl/dosluchania,

dziś: „Ile kosztuje wojna”

goście: prof. Wojciech Morawski — SGH, Zbigniew Parafianowicz — autor książek, publicysta „DGP”, Tomasz Siemoniak — były minister obrony, Maciej Szopa — Defence24, Remigiusz Wilk — Grupa WB