Woli sprzątać Fukushimę niż zarabiać na foreksie

Katarzyna ŁasicaKatarzyna Łasica
opublikowano: 2016-05-20 12:43

W roku 2011 Japonią wstrząsnęła katastrofa w elektrowni atomowej w Fukushimie. To wydarzenie odcisnęło piętno między innymi na losie Akiyuki Ikedy, który pod wpływem katastrofy rzucił pracę brokera walutowego, by pomagać przy usuwaniu skutków katastrofy.

57-letni Ikeda po 25 latach kariery w branży finansowej zrezygnował z pracy w tokijskim biurze Standard Chartered i wybrał pracę we władzach lokalnych prefektu Fukushima w departamencie planowania, gdzie w różnych językach odpowiada za dostarczanie informacji na temat rewitalizacji regionu.

Gdy doszło do wybuchu Ikeda pracował na 21. piętrze wieżowca w Tokio. - Myślałem, że budynek zawali się, że to koniec mojego życia – powiedział.

Po tym wydarzeniu uznał, że chce zmienić swoje życie – chce pomagać innym.

- Naprawdę uderzyło mnie, że ludzie z Fukushimy nie mieli gdzie się podziać. Fukushima otrzymała wsparcie z całego świata, a ja chciałem pokazać światu prawdziwą Fukushimę i pomóc odbudować

Fotolia