
Jednocześnie odnosi się to również do nowych transakcji, w analizie których między innymi ślad węglowy i efektywność energetyczna są istotnymi aspektami decyzyjnymi.
To, co obecnie obserwujemy na rynku, to zwiększone zainteresowanie certyfikatami potwierdzającymi ekologiczność wznoszonych budynków przez deweloperów operujących w innych sektorach niż dotychczas. Do niedawna certyfikowane budynki spotykało się głównie w sektorach biurowym oraz handlowym. Obecnie powstaje coraz więcej projektów magazynowych i mieszkaniowych z certyfikatami. Szczególnie interesujące i napawające optymizmem jest to zjawisko w kontekście rynku mieszkaniowego, ponieważ potwierdza, że wpływ na środowisko staje się istotnym czynnikiem decyzyjnym przy nabyciu mieszkania. Wskazuje to na fundamentalną zmianę świadomości ekologicznej społeczeństwa.
Poza aspektami związanymi z ekologią, etyką i odpowiedzialnością społeczną z perspektywy finansującego występują również inne czynniki działające na korzyść budynków zielonych.
Elementem bezpośrednio związanym z profilem ryzyka jest płynność aktywów zielonych. W ostatnich latach na rynku inwestycji nieruchomościowych powstaje coraz więcej funduszy inwestujących wyłącznie w budynki zielone. Często zakres potencjalnych aktywów jest dodatkowo zawężony do najwyższych poziomów certyfikacji, czyli najbardziej ekologicznych budynków.
Dlaczego? Statystycznie obserwuje się, że zielone budynki charakteryzują się niższym współczynnikiem pustostanów, szczególnie w projektach biurowych. Jest to spowodowane tym, że coraz więcej najemców, szczególnie tych z rozwiniętymi politykami CSR, jest zainteresowanych wynajmem powierzchni wyłącznie w budynkach certyfikowanych. Ponadto zaobserwowano, że budynki ekologiczne są mniej wrażliwe na zmiany cykli koniunkturalnych w gospodarce oraz na rynku nieruchomości, co ma bezpośrednie przełożenie na bardziej stabilną dynamikę wartości kapitałowej obiektu, a z perspektywy finansującego — zabezpieczenia.