Firmy chcą współpracować w dystrybucji LNG w Polsce. To sposób na wejście na rynek bez drażnienia PGNiG.
Wspólne plany CP Energii i Emfeszu
Firmy chcą współpracować w dystrybucji LNG w Polsce. To sposób na wejście na rynek bez drażnienia PGNiG.
CP Energia, spółka należąca w 50 proc. do giełdowego Capital Partners, walczy o wejście na rynek dystrybucji gazu i szuka jego dostawców. Obecnie koncentruje się na zdobyciu LNG, czyli gazu ziemnego skroplonego. W tym segmencie rynku małe firmy mogą rozwijać działalność bez obaw, że podrażnią monopolistę — Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG). Jak lew broni ono dostępu do sieci rurociągów.
Furtka do rynku
CP Energia pod koniec maja podpisała już memorandum w sprawie dostaw z rosyjskiej firmy Novatek. Teraz rozpoczyna rozmowy z kolejnym kontrahentem.
— Jesteśmy bardzo zainteresowani współpracą z Emfeszem dotyczącą zakupu i dystrybucji LNG w Polsce — mówi Piotr Buszka, prezes CP Energii.
Węgierski Emfesz także deklarował zainteresowanie udziałem w takich projektach. Chce dostarczać gaz Zakładom Azotowym Puławy (150 mln m sześc. do 2008 r.). Jest dystrybutorem gazu pochodzącego ze środkowej Azji. Kupuje go od RosUkrEnergo powiązanego z rosyjskim Gazpromem.
Negocjacje CP Energii z Emfeszem są dopiero w fazie początkowej, więc szef polskiej spółki nie chce mówić o szczegółach, podobnie jak współwłaściciel — Capital Partners.
Szansa dla mniejszych
Paweł Bala, prezes Capital Partners, podkreśla, że dostawców gazu nigdy za wiele.
— Jesteśmy zainteresowani importem każdej ilości LNG. Problemu z pozyskaniem klientów nie ma. Rynek na to paliwo jest bardzo duży. Największą trudność sprawia natomiast zakup gazu i logistyka — mówi Paweł Bala.
Małe firmy gazownicze muszą czekać nawet 2-3 lata, by móc dostarczać gaz kolejnym klientom w klasyczny sposób, czyli rurociągiem.
— Procedury podłączenia do sieci gazowej trwają bardzo długo, a klient nie chce czekać — mówi Piotr Buszka.
LNG można dostarczać cysternami.
— To prawda, że jest droższy od gazu z sieci, więc klient już do niej przyłączony raczej go nie kupi. Ale z drugiej strony, z LNG może skorzystać nawet duży odbiorca do niej podłączony, jeśli posiada zbiorniki, w których magazynuje paliwo na wypadek przerw w dostawach — mówi Paweł Bala.
Podpis: Anna Bytniewska