Wspólnicy Vahapa Toya nadal zainteresowani lotniskiem pod Białą Podlaską - prasa

opublikowano: 2004-11-09 08:17

Według "Rzeczpospolitej", Agencja Mienia Wojskowego zamierza oddać lotnisko pod Białą Podlaską najbliższym wspólnikom Turka Vahapa Toya, który dwa lata temu został wyrzucony z Polski po skandalu z wydzierżawieniem tego samego portu lotniczego.

Gazeta ustaliła, że tym razem terenem lotniska mają zarządzać dwaj bliscy współpracownicy Turka - Ryszard Grabas i Marian Robełek. Założona przez nich spółka Gebor podpisała już list intencyjny w tej sprawie z Agencją Mienia Wojskowego. Gazeta zauważa, że Agencji nie przeszkadza, iż współpraca z nimi już raz skończyła się skandalem i wielomilionowymi długami. List intencyjny przewiduje, że Agencja wniesie aportem lotnisko do spółki Grabasa i Robełka.

Z ustaleń "Rzeczpospoliteg" wynika, że jednym z udziałowców Gebora jest turecka spółka, a wiceprezesem tamtejszy przedsiebiorca. Niewykluczone więc, że w rzeczywistości za nowym przedsięwzięciem kryje sie Vahap Toy. Według dziennika, Agencja Mienia Wojskowego sprzyja Grabasowi i Robełkowi nie dlatego, że są świetnymi menedżerami, ale raczej dlatego, że Grabas był pierwszym sekretarzem ambasady PRL w Moskwie i attache handlowym PRL w Tiranie. Natomiast Robełek jest generałem w stanie spoczynku. Obaj znają się doskonale z szefem Agencji Mienia Wojskowego Jerzym Rasilewiczem, który zasiadał wcześniej w radzie nadzorczej jednej z ich spółek. Prezes Agencji nie wyjaśnił jednak "Rzeczypospolitej", dlaczego sprzyja obu przedsiębiorcom. Był nieuchwytny. "Turek wraca jak bumerang" - artykuł w "Rzeczpospolitej".