Wybór placówki nie musi mieć podłoża edukacyjnego

Monika Niewinowska, Ewa Bęczkowska
opublikowano: 2001-06-01 00:00

Wybór placówki nie musi mieć podłoża edukacyjnego

W jednej placówce uczniowie nie są bezpieczni, w innej odczuwają różnice społeczne i majątkowe. Nie ma szkoły idealnej.

Mimo że większość polskich biznesmenów decyzję o wyborze szkoły podejmuje świadomie, rzadko edukacja ich dzieci przebiega bez zastrzeżeń.

— Po zmianie szkoły odczuliśmy poprawę w poziomie nauczania. Nie mogę jednak powiedzieć, żebym była w pełni zadowolona. Za lepsze warunki moje dziecko płaci dyskomfortem towarzyskim. W klasie są dzieci z bardzo zamożnych rodzin, wobec których czuje się gorsze — ubolewa Beata Fertek, PR menedżer z firmy Impuls Media.

Szkoły niepubliczne starają się walczyć z tym problemem.

— Unikamy poruszania w rozmowach z dziećmi tematów finansowych. Staramy się przekazywać im inne wartości — mówi Jolanta Garbarska, dyrektor SP nr 81 Fundacji Rodzice Dzieciom.

Bywa że rodzice są zadowoleni z wyposażenia placówki, możliwości korzystania przez dziecko z kół zainteresowań, ale niepokoi ich stan bezpieczeństwa w szkole.

— Do szkół uczęszcza bardzo różna młodzież. Szczególnie w wieku gimnazjalnym dosyć dużo jest dzieci, na które powinno się zwrócić większą uwagę. Niestety, nauczyciele są całkowicie bezradni w kwestiach bezpieczeństwa — niepokoi się Zbigniew Getko, dyrektor do spraw techniczno-handlowych w firmie Festo.

Poziom bezpieczeństwa w szkołach publicznych jest rzeczywiście niższy niż w niepublicznych. Wynika to przede wszystkim z tego, że są one zdecydowanie liczniejsze.