WYNIKI KWARTALNE NIE POTWIERDZAJĄ PROGNOZ

Sebastian Gawłowski
opublikowano: 2000-10-26 00:00

WYNIKI KWARTALNE NIE POTWIERDZAJĄ PROGNOZ

Inwestorzy powinni ostrożniej podchodzić do publikowanych planów finansowych

Coraz częściej spółki giełdowe rezygnują z podawania prognoz. Przyczyną może być chęć uniknięcia rozbieżności między szacunkami a faktycznymi rezultatami, które nierzadko okazują się gorsze od tych pierwszych, a poważne błędy w prognozowaniu wyników karane są przez KPWiG.

Dla inwestorów obecnie szczególnie interesujące są wyniki i prognozy spółek, które, z uwagi na sezonowość, końcówkę roku mogą tradycyjnie zaliczyć do bardzo udanych. Tak jest między innymi w przypadku firm informatycznych, spółek powiązanych z farmacją czy też banków. Wnioski nie zawsze są jednak krzepiące.

IT robi korekty

Wyniki branży informatycznej, która od końca ubiegłego roku wzbudza największe emocje, prezentują się przeciętnie. Szczególnie niekorzystnie w porównaniu z prognozami prezentuje się Softbank. Zgodnie z prognozą, tegoroczne przychody mają wynieść 430 mln złotych, a zysk netto ma zamknąć się kwotą 59 mln. Porównując wielkości osiągnięte na koniec września i prognozowane firma powinna w czwartym kwartale zyskać 98 proc. zrealizowanych dotychczas przychodów. Zysk netto przez trzy ostatnie miesiące powinien wzrosnąć z kolei o 85 proc. Wydaje się to mało realne, zważywszy że w ostatnim kwartale zeszłego roku, kiedy Softbank tradycyjnie generuje największy obrót, wykonał około 30 proc. rocznego wyniku finansowego.

Wynik mniemany

Dla producentów i dystrybutorów farmaceutyków najbliższe miesiące to „pora żniw”. Jednak większość spółek zmaga się z restrukturyzacją lub poszukiwaniem inwestora. Niewątpliwie te działania muszą odbić się na wynikach finansowych. O ile jednak prognozy dla hurtowników mają szansę na realizacje, o tyle trudno raczej powiedzieć to samo o producentach leków. Przykładowo realizacja prognozy kutnowskiej Polfy oparta jest wyłącznie na wpływach uzyskanych ze sprzedaży Wytwórni Płynów Infuzyjnych. Należy wziąć pod uwagę, że jest to działanie jednorazowe, mające doraźny wpływ na wyniki spółki.

Inwestorzy, którzy opierają swoje strategie wyłącznie na prognozowanych przez spółki wynikach finansowych, mogą się srodze rozczarować. Świadczyć może o tym chociażby przykład Ferrum, które po skorygowaniu wyniku netto zakłada stratę 35 mln zł, zamiast zakładanych wcześniej 3 mln zł zysku. Podobnie ma to miejsce w przypadku Sanwilu czy też Pagedu.

Wydaje się, że z uwagi na rosnąca konkurencję na rynku, a przez to spadające marże, coraz więcej spółek nie będzie decydowało się na publikację prognoz. Inwestorom pozostają więc jedynie szacunki i analizy przygotowane przez biura maklerskie, chociaż i te często różnią się między sobą diametralnie.