Michael Roddy
BUDAPESZT (Reuters) - Słabe wyniki grupy paliwowej MOL i operatora telekomunikacyjnego Matav stanowią kolejny cios dla węgierskiej giełdy, która swego czasu była jednym z najdynamicznej rozwijających się rynków na świecie.
Wartość rynkowa obu spółek stanowi 40 procent łącznej kapitalizacji głównego indeksu BUX. W czwartek wartość indeksu wynosiła 7.638,75 punktu, czyli znacznie poniżej rekordowego poziomu 10.492,5 punktu z marca 2000 roku.
"Sądzę, że to właśnie Matav jest odpowiedzialny za spadek nastrojów na giełdzie" - powiedziała Frances Cloud z Nomura Securities w Londynie.
Matav, którego kapitalizacja wynosi 1.105,9 miliarda forintów (3,80 milarda dolarów) opublikował w środę 12,6-procentowy spadek zysku netto za 2000 rok.
Jednak nie jest to jedyna spółka, która w ostatnim okresie opublikowała gorsze wyniki. W sumie na koniec 2000 roku łączny zysk spółek węgierskich był o prawie dziewięc procent mniejszy niż w 1999 roku, wynika z wyliczeń OTP Securities Research w Budapeszcie.
Pogorszenie wyników Matavu przyczyniło się w środę do wyprzedaży na węgierskiej giełdzie, a indeks BUX spadł o 5,33 procent do najniższego poziomu w tym roku.
Jednak sytuacja na węgierskiej giełdzie stopniowo się pogarszała przez większość ubiegłego roku. "Napływ inwestycji do Węgier jest z dnia na dzień coraz mniejszy" - powiedział Dan Schultz, analityk SG Securities w Londynie.
NIE TYLKO WYNIKI
Ale nie tylko gorsze wyniki spółek zniechęcają inwestorów.
Pomimo nadal szybkiego tempa wzrostu gospodarczego, Produkt Krajowy Brutto ma osiagnąć w tym roku sześc procent, są sprawy, które nie działają pozytywnie.
Obecny rząd centroprawicowy robi obecnie wsszystko, by ponownie wygrać wybory w 2002 roku i pod płaszczykiem walki z inflacją zamraża ceny dóbr i usług.
Polityka ta nie pozostała bez wpływu na wyniki koncernu paliwowego MOL, który jest drugą po Matavie spółką na węgierskiej giełdzie. Rząd ograniczył wzrost cen gazu, zezwalając jedynie na sześcioprocentową podwyżkę.
Z tego powodu, w 2000 roku strata gazowej cześci kocernu wyniosła 117 miliardów forintów, co spowodowało spadek zysku MOL-a o 46 procent do 19,6 miliardów forintów.
Podobne działania rządu w sektorze energetycznym i farmaceutycznym również zaniepokoiły inwestorów.
"Wczoraj spotkałem się z moimi klientami i rozmawialiśmy o MOLu, jeden z nich chciał wręcz powiedzieć: 'Dlaczego zawracasz sobie tym głowę? Przy całym tym zamieszaniu, pozbyłem się akcji tej spółki już 18 miesięcy temu'" - powiedział jeden z londyńskich analityków.
Jak na ironię działania rządu wcale nie pomogły w walce z inflacją.
Jak wynika z danych opublikowanych na początku tygodnia inflacja wyniosła w styczniu 10,1 procent, a inflacja bazowa sięgnęła 10,5 procent wobec 9,l8 procent w grudniu.
PROBLEMEM INFLACJA
Zdaniem analityków, jeżeli inflacja nie spadnie, wówczas rząd Wegier będzie zmuszony wprowadzić zmiany w obecnej polityce gospodarczej, której jednym z elementów jest utrzymywanie słabego forinta, którego kurs ogranicza wąski korytarz wahań.
Poruszenie na rynku wywołały również przepychanki wokół BorsodChemu. Inwestorzy, zdaniem analityków związani z rosyjskim potentatem gazowym, Gazpromem, właściwie przejęli kontrolę na drugą w kraju grupą chemiczną.
Węgierska komisja papierów wartościowych i giełd PSZAF wszczęła już postępowanie o złamanie zasad przejrzystości przeciwko jednemu z dwóch głównych akcjonariuszy BorosdChemu, CIB Bankowi, działowi włoskiego Banca Commerciale Italiana.
Jednak incydent ten poważnie nadszarpnął reputację węgierskiej giełdy uważanej za jeden z najbardziej przejrzystych rynków regionu.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))