Korelacja między notowaniami na rynkach akcji oraz rentownościami na bazowych rynkach obligacji jest dodatnia, aż do momentu gdy dochodowości 10-letnich obligacji USA przekroczą 4 proc., oblicza specjalista na podstawie historycznych danych. Oznacza to, że delikatna wyprzedaż obligacji powinna wręcz wspierać koniunkturę na rynkach akcji. Wyższe rentowności powinny skłaniać firmy do inwestowania, zauważa specjalista Carmignac Gestion, który rozmawiał z mediami na konferencji w Paryżu.
Jego towarzystwo przeważa w skali globu akcje, jednocześnie obstawiając przecenę obligacji z rynków bazowych. W Europie preferuje akcje nisko wycenianych spółek (tzw. value stocks) oraz spółek z sektorów cyklicznych. Za jedną z najlepszych okazji uważa akcje banków, które zwykle najmocniej zyskują w okresie wzrostu rentowności, i mają największe możliwości skorzystania na ożywieniu gospodarczym. Tegoroczne umocnienie euro może zaszkodzić europejskim eksporterom, jednak wpływ tego zostanie wyrównany z nawiązką przez poprawę koniunktury na rynku wewnętrznym, zapowiada Frederic Leroux.
Specjalista Carmignac Gestion nie obawia się, by ożywienie podkopać mogły błędy twórców polityki pieniężnej. Jego zdaniem Fed utrzyma bardzo ostrożne podejście. Jednocześnie potencjał napływów na europejskie rynki akcji jest znaczący, bo zarządzający globalnych funduszy wciąż są dalecy od przeważania akcji ze Starego Kontynentu, zauważa Frederic Leroux.
