Czwartek przyniósł wzrost WIG20 o 0,7 proc. do 1737,36 pkt. Środowa korekta była tylko jednodniowym odpoczynkiem od wzrostów z początku tygodnia.
Na przedłużenie rozpoczętej w środę korekty nie pozwoliło wystąpienie Alana Greenspana, szefa Fed, po którym główny indeks amerykańskiej giełdy Dow Jones zakończył sesję na poziomie najwyższym od 2,5 roku. To musiało wywołać ruch w górę indeksów europejskich, w tym giełdy warszawskiej.
Czwartkowe notowania WIG20 rozpoczął na 0,23-proc. plusie i szybko dotarł do 1744 pkt, osiągając tym samym szczyt z września 2003 r. (w cenach dnia). Na więcej jednak zabrakło sił i indeks osunął się. Nie doszłoby do tego, gdyby korekta potrwała dłużej niż jeden dzień. Spokojne zejście WIG20 w okolice 1700 pkt pozwoliłoby graczom zebrać siły do przekonującego ataku na szczyt.
Bardzo dobry dzień miały największe spółki. Przed południem wyróżniał się Prokom, drożejąc o 2 proc. To efekt doniesień prasowych o podpisaniu ramowej umowy na informatyzację PZU. Szacunkowa wartość kontraktów może sięgać nawet 800 mln zł. W dalszej części sesji optymizm nieco zelżał i ostatecznie spółka zanotowała dzienny wzrost o 1,88 proc.
Liderem wzrostów była TP SA (na zamknięciu 2,13 proc.). Inwestorzy odreagowali w ten sposób niewielki spadek ceny w środę po opublikowaniu kiepskich wyników za IV kwartał. Czwartkowe notowania wzmocniła informacja o rocznym zysku France Telecom, inwestora strategicznego polskiego operatora.
O prawie 1,4 proc. podrożało Świecie. Inwestorzy docenili zapowiedź zarządu wypłaty 5 zł dywidendy za 2003 r. Łącznie spółka zamierza podzielić się z akcjonariuszami 250 mln zł. Z zysku za ubiegły rok na dywidendę pójdzie 145,5 mln zł, dodatkowo 104,5 mln zł spółka wypłaci z kapitału zapasowego.
Do wzrostów powrócił też KGHM. Akcje miedziowego kombinatu zyskały 1,24 proc. w ślad za miedzią drożejącą na Londyńskiej Giełdzie Metali. Jej kurs wzrósł w czwartek do najwyższego od 7,5 lat poziomu. Analitycy oczekują, że popyt na surowiec może nadal rosnąć. Po wystąpieniu szefa Fed w Kongresie dolar znów zaczął tracić na wartości. To z kolei skłania inwestorów do szukania bezpiecznej przystani w kontraktach na metale kolorowe.
Obroty na rynku akcji przekroczyły 670 mln zł. To zasługa jednej spółki: w wyniku transakcji, w których właściciela zmieniło aż 586 tys. walorów BA CA, obroty wyniosły 261,9 mln zł. Kurs stracił 2 proc., kiedy holenderski bank ABN Amro poinformował, że sprzedaje pakiet 4,89 proc. austriackiego banku. W sumie Holendrzy sprzedają 7,2 mln akcji, które kupili w lipcu 2003 r., gdy walory BA CA zostały wprowadzone na giełdę w Wiedniu.
Z mniejszych spółek zwraca uwagę około 7-proc. wzrost kursu Stalproduktu. To efekt bardzo dobrych wyników za IV kwartał 2003 r. Przychody wyniosły 162,8 mln zł, natomiast zysk netto zamknął się kwotą 4,51 mln zł. W porównaniu z tym samym okresem 2002 r. przychody zwiększyły się o 16 proc., a zysk netto — o 77,3 proc.