Justyna Pawlak
WARSZAWA (Reuters) - Agencja Moody's Investors Service może utrzymać w średniej perspektywie swoje ratingi dla Polski, powiedział wysoki rangą przedstawiciel agencji.
W ubiegłym tygodniu inna agencja - Standard & Poor's nieoczekiwanie obniżyła jeden ze swoich ratingów dla Polski, wzmagając tym samym obawy rynku, że kraj nasz może czekać seria podobnych obniżek ze strony pozostałych instytucji zajmujących się oceną ryzyka kredytowego.
S&P obniżyła długoterminowy rating dla polskich papierów dłużnych denominowanych w lokalnej walucie do A z A+, uzasadniając swoją decyzję obawami o rosnący dług publiczny i brak dyscypliny fiskalnej.
Według analityków obniżka ta, pierwsza od czterech lat dokonana wobec dawnego komunistycznego kraju starającego się teraz o członkostwo w Unii Europejskiej, stanowi sygnał ostrzegawczy dla państw kandydackich, by ograniczyły wydatki.
Jednak analityk Moody's specjalizujący się w ocenie Polski Jonathan Schiffer powiedział, że korzystna struktura zapadalności polskiego długu sprawia, że prawdopodobieństwo niewypłacalności pozostaje niezmienne, mimo wzrostu zadłużenia w stosunku do Produktu Krajowego Brutto (PKB).
"Obecnie nie mamy planów zmiany perspektywy (...). Perspektywa pozostaje stabilna, a to oznacza, że w ciągu najbliższych 12-24 miesięcy szansa, że nie zmienimy ratingów jest większa niż 50 procent" - powiedział Schiffer w wywiadzie dla Reutera.
"Skalkulowane przez nas ryzyko niewypłacalności Polski jest pozytywne. Wprawdzie polityka fiskalna jest mało restrykcyjna i prawdopodobnie będzie taka również w przyszłym roku, ale nie spodziewam się, by uległa dalszemu pogorszeniu" - dodał.
Dług publiczny Polski wzrośnie w tym roku prawdopodobnie do prawie 50 procent PKB z 42 procent w 2001 roku, ponieważ głębokie spowolnienie gospodarcze przekłada się na spadek przychodów państwa, a nieefektywne wydatki przyczyniają się do wzrostu deficytu.
Schiffer powiedział, że konstytucyjna zasada, która każe zbilansować budżet w przypadku, gdy zadłużenie przekracza 60 procent PKB, dodatkowo korzystnie wpływa na perspektywę agencji dla Polski.
"Tego typu konstytucyjnych zabezpieczeń nie ma w wielu krajach" - powiedział.
POTRZEBA REFORM
Schiffer nie chciał się wypowiadać na temat swoich oczekiwań co do rozwoju polskiej gospodarki. Powiedział jednak, że niepokoi go wolne tempo reform strukturalnych i potencjalny wpływ na wydatki budżetowe.
"Nasze zadanie nie polega na wystawianiu ocen gospodarce. Na pewno jednak wielkim problemem jest bezrobocie. Niepokoi także spadek tempa prywatyzacji, a także tempo wzrostu płac w sektorze publicznym i koszty pracy" - powiedział.
Wypowiedzi Schiffera pokrywają się z obawami tych analityków, którzy uważają, że lewicowemu rządowi może zabraknąć determinacji, by doprowadzić do końca reformy, które mogłyby położyć fundament pod długotrwały wzrost gospodarczy.
Zdaniem analityków Polska musi przede wszystkim obniżyć koszty pracy, by zwiększyć swój potencjał wzrostowy, sprywatyzować przestarzałe zakłady państwowe i zreformować finanse publiczne.
Schiffer odniósł się także do sporu pomiędzy rządem, a Narodowym Bankiem Polskim na temat polityki monetarnej i wysokości stóp procentowych. Konflikt ten ucichł nieco od czasu powołania na stanowisko ministra finansów Grzegorza Kołodki, ale zdaniem obserwatorów, ostateczna rozgrywka może rozpocząć się już wkrótce.
"Debata (pomiędzy rządem a NBP) przybrała bardzo nieprzyjemny kształt. (...) Jeżeli będzie się nadal odbywać w takim stylu i na taką skalę, to w połączeniu z wolną prywatyzacją i szybkim tempem wzrostu płac może mieć negatywny wpływ na poziom zaufania inwestorów" - powiedział ekspert Moody's.
Schiffer dodał także, że jakiekolwiek opóźnienia we wstąpieniu Polski do UE, zakładając że sam proces nie zostałby zerwany, raczej nie wpłynęłyby na ocenę kraju przez jego agencję.
Polska chce wejść do UE 1 stycznia 2004, ale brukselscy dyplomaci coraz wyraźniej sygnalizują, że data ta może zostać przesunięta o kilka miesięcy.
"Gdybyśmy uznali, że Polska nigdy nie wejdzie do UE, musielibyśmy zrewidować naszą ocenę. Jednak kilka miesięcy lub nawet rok opóźnienia, zakładając że intencje obu stron zostaną niezmienne, nie zmieni naszego nastawienia" - powiedział.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))