Tzw. tarcza 4.0 już została podpisana przez prezydenta. Zgodnie z tą ustawą — o dopłatach do oprocentowania kredytów bankowych udzielanych na zapewnienie płynności finansowej przedsiębiorcom dotkniętym skutkami COVID-19 — firmom znajdującym się w trudnej sytuacji ma być łatwiej udźwignąć koszty pożyczek.

— Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) udzieli dopłat, które pokryją część odsetek należnych bankowi kredytującemu. Natomiast banki komercyjne i spółdzielcze współpracujące z BGK udzielą kredytów ze wspomnianymi dopłatami — podkreśla Elżbieta Stelmach z BGK.
W państwowym banku powstanie specjalny fundusz. Zasilą go pieniądze z budżetu państwa w wysokości ok. 565 mln zł. Zgodnie z ustawą jeszcze w tym roku do przedsiębiorców — za pośrednictwem Funduszu Dopłat do Oprocentowania — popłynie strumień pieniędzy w wysokości ok. 296 mln zł, a w 2021 r. — ponad 271 mln zł.
— Dzięki wsparciu z funduszu przedsiębiorca będzie spłacał tylko część odsetek należnych bankowi kredytującemu. Chodzi o różnicę pomiędzy odsetkami naliczonymi według oprocentowania określonego w umowie kredytowej i kwotą dopłaty pokrywaną ze środków funduszu — wyjaśnia Elżbieta Stelmach.
Kto będzie mógł zaciągnąć kredyt z dopłatą BGK? Wszyscy przedsiębiorcy, niezależnie od branży, w jakiej działają. W grę wchodzą też podmioty z sektora rolnictwa obejmującego tzw. produkcję podstawową. Wysokość wsparcia będzie zależała od wielkości firmy. MŚP mogą liczyć na dopłatę do oprocentowania w wysokości 2 pkt proc. W przypadku dużych przedsiębiorstw będzie to kwota odpowiadająca 1 pkt proc.
Elżbieta Stelmach zauważa, że dopłaty będą udzielane do kredytów obrotowych, odnawialnych i nieodnawialnych.
— Każdy przedsiębiorca będzie mógł skorzystać ze wsparcia tylko raz do jednego kredytu. BGK będzie dopłacał do jego oprocentowania maksymalnie przez 12 miesięcy. Pieniądze na ten cel będą wypłacane zarówno w tym, jak i w przyszłym roku. Natomiast decyzje o przyznaniu kredytu z dopłatami do oprocentowania będą wydawane do końca 2020 r. — zaznacza Elżbieta Stelmach.
Jakie warunki muszą spełnić przedsiębiorcy, aby ubiegać się o preferencyjne wsparcie? Muszą udowodnić, że kryzys wpłynął lub niebawem wpłynie na kondycję finansową ich firm.
Co ważne, dopłaty do kredytu są pomocą publiczną. Co to oznacza w praktyce? Przedstawiciele banku kredytującego wezmą pod uwagę kwotę pomocy publicznej, z której dotychczas skorzystał przedsiębiorca w związku z pandemią.
— Jej suma, po wliczeniu wsparcia z rządowego Funduszu Dopłat do Oprocentowania, nie może przekroczyć limitu ustalonego przez Komisję Europejską. Dla większości firm jest to równowartość 800 tys. EUR. Natomiast dla firm działających w sektorze produkcji podstawowej produktów rolnych i rybołówstwa wspomniany limit wynosi odpowiednio: 100 tys. EUR i 120 tys. EUR — wylicza Elżbieta Stelmach.
Najpewniej w lipcu przedsiębiorcy będą mogli ubiegać się o kredyty bankowe z obniżonym oprocentowaniem.
— Ustawa przeszła już cały proces legislacyjny, a więc jesteśmy na ostatniej prostej do uruchomienia Funduszu Dopłat do Oprocentowania. BGK musi jeszcze zawrzeć umowy z bankami kredytującymi. Wówczas rozwiązanie będzie dostępne dla firm — podkreśla Elżbieta Stelmach.
Warto zaznaczyć, że otrzymanie kredytu z dopłatą nie wyklucza skorzystania z innych programów pomocowych, jakie oferuje BGK. MŚP mogą łączyć wsparcie z funduszu z gwarancjami de minimis.