Nad kryteriami do przeprowadzenia tzw. stress testów, które mają wykazać, jaka jest wytrzymałość unijnych elektrowni jądrowych na kataklizmy i awarie, pracowało od kilku tygodni wraz z Komisją Europejską Zachodnioeuropejskie Stowarzyszenie Dozorów Jądrowych (WENRA) - skupia ono szefów dozorów jądrowych z 27 krajów UE oraz Szwajcarii.
Nie wiadomo, czy wśród zatwierdzonych kryteriów znajdzie się odporność
elektrowni jądrowych na ataki terrorystyczne z powietrza, czyli przy użyciu
samolotów. "To nie jest jeszcze przesądzone" - powiedziała Holzner, która jest
rzeczniczką komisarza ds. energii Guenthera Oettingera.
Uwzględnienia - tego rodzaju ataków - w testowaniu bezpieczeństwa
unijnych elektrowni domaga się tradycyjny przeciwnik energetyki jądrowej -
Austria, organizacje Zielonych oraz część eurodeputowanych. Francja wskazuje, że
takie testy mogą doprowadzić do zamknięcia sprawnych elektrowni.
Tymczasem brytyjski dziennik "Financial Times" opublikował w środę wynik
sondażu, z którego wynika, że wśród mieszkańców Unii Europejskiej rosną obawy
wobec energetyki nuklearnej w związku z awarią japońskiej elektrowni jądrowej
Fukushima. W efekcie marcowych kataklizmów tsunami i trzęsienia ziemi uległ
awarii system chłodzenia reaktorów; doszło do skażenia powietrza i wody w
okolicy siłowni.
Połowa respondentów w Wielkiej Brytanii, Francji, Hiszpanii, w Niemczech
oraz w USA stwierdziła, że są zaniepokojeni sposobem zarządzania w elektrowniach
jądrowych. Mniej niż połowa badanych w tych krajach, popiera energetykę
jądrową.
Poza kryteriami testów, wątpliwości wśród komentatorów wzbudza sposób ich
przeprowadzenia. Chodzi przede wszystkim o to, czy będą wiarygodne wyniki testów
krajowych regulatorów. Jedna z ostatnich propozycji komisarza Oettingera jest
taka, by rezultaty testów jednego kraju UE były przeglądane przez niezależnych
ekspertów z kilku innych państw.
Na terenie UE działają 143 reaktory w ponad 30 elektrowniach jądrowych.
Testy ich wytrzymałości mają być dobrowolne.
Ponadto Komisja chciałaby, aby testy elektrowni przeprowadziły także
kraje sąsiednie: Rosja, Ukraina, Turcja. Wicepremier Waldemar Pawlak powiedział
we wtorek w rozmowie z PAP, że sprawdzane powinny być także technologie
planowanych elektrowni atomowych np. w Rosji i na
Białorusi.