
Ma 27 lat i porozumiewa się w 10 językach obcych: angielskim, hiszpańskim, portugalskim (wariant brazylijski), francuskim, greckim, włoskim, szwedzkim, rosyjskim, niemieckim i tureckim. Posługuje się nimi na poziomie swobodnej komunikacji. W liceum zaczął poznawać metody pozwalające na szybkie porozumiewanie się w języku obcym i przekonał się, że samodzielna nauka może być efektywna i przyjemna. Projekt Językowa Siłka ruszył w 2017 r. Szybko ewoluował w firmę, która wspiera w nauce języków Polaków mieszkających w kraju i poza jego granicami. Stworzył autorski kurs do nauki języków obcych i napisał książkę: „Językowa Siłka – skuteczne metody nauki języków”.
– Studiowałem psychologię, a jednocześnie uczyłem się samodzielnie języków i pracowałem jako specjalista od mediów społecznościowych, promowania marki i copywritingu. W trakcie studiów miałem przyjemność wygłosić wykład na temat nauki języków, który spotkał się z bardzo pozytywnym odzewem. Pomyślałem wtedy, że mógłbym połączyć wiedzę i zainteresowania z umiejętnościami. Rozpocząłem od grupy na Facebooku i profilu na Instagramie. Wysłałem w świat komunikat, że wierzę, iż nauka języków obcych może być przyjemnością, i zapytałem, co inni sądzą na ten temat. Odezwało się wiele osób – również znających mniej popularne języki, np. tajski czy hebrajski. Nie chciałem jednak stać się kolejnym typowym nauczycielem, wolałem być trenerem językowym, czyli osobą, która pokaże, jak się skutecznie uczyć – mówi Patryk Topoliński, założyciel firmy i portalu internetowego Językowa Siłka.
Ciekawość to pierwszy stopień do wiedzy
Kiedy okazuje się, że ludzie nie potrafią czegoś przyswoić albo przychodzi im to z wielkim trudem, wielu z nich zasłania się teorią, że do nauki języków obcych trzeba mieć talent. Patryk Topoliński ją obala. Mówi, że idąc tym tropem, można powiedzieć, że i on takiego talentu nie posiada – w szkole miał problemy z nauką języków, trafiał do mniej zaawansowanych grup i nie potrafił zapamiętać wielu wyrażeń. Zawsze jednak interesował się światem. Gdy był małym chłopcem, tata czytał mu książki o dalekich krajach. Oglądał też programy o podróżach i pragnął rozumieć, co mówią osoby pojawiające się w filmach. Już wtedy miał przeczucie, że nauka języków może być kluczem do odkrywania świata. Do 17 roku życia nie miał jednak możliwości, by się o tym przekonać. Dopiero w drugiej klasie liceum na własną rękę zaczął poznawać język, który go fascynował.
– Hiszpański był pierwszym, którego nauczyłem się sam. Po nieco ponad roku nauki zdałem z niego egzamin maturalny, co pozwoliło mi się przekonać, że samodzielna nauka jest skuteczna. Pisałem też maturę z rosyjskiego, którego uczyłem się kilka lat w szkole, rozwiązując testy i zawzięcie się przygotowując. Z obu przedmiotów uzyskałem podobną ocenę. Pojawiła się wtedy myśl, że może szkolne metody nie są najefektywniejsze – wskazuje Patryk Topoliński.
Darzy też sentymentem szwedzki. Był to bowiem pierwszy język, którego znajomość pozwoliła mu zarobić, a jednocześnie poznać kraj. Porozumiewał się w tym języku, kiedy mieszkał i pracował w Szwecji.
Nie taki język straszny
Założyciel Językowej Siłki powtarza za poetą Johannem Wolfgangiem von Goethem, że „iloma językami mówisz, tylekroć jesteś człowiekiem”. Pomagają odkryć na nowo siebie i świat. Poszerzają horyzonty i dają nowe możliwości. Zmieniają myślenie i postawy życiowe. Dlatego próbuje zarazić swoją pasją każdego, kto jest na to gotowy. Dzieli się doświadczeniem i daje wskazówki, które mogą ułatwić naukę.
Istotne jest pozostawanie w immersji z językiem, czyli zanurzanie się w nim i otaczanie na każdym kroku. Warto słuchać radia, czytać książki czy oglądać filmy, pamiętając, by były dostosowane do poziomu znajomości języka, którego się uczymy. Ważny jest nacisk na praktykę. Początkowo zamiast uczyć się gramatyki, lepiej poznać zdania, które pomogą w rzeczywistej sytuacji. W taki sposób uczą się języka dzieci. Są otoczone dźwiękami i wykorzystują to, co jest im potrzebne do porozumienia się w konkretnej sytuacji.
– Sposoby nauki języków obcych najchętniej poznają kobiety, zwłaszcza te, które mają trochę starsze dzieci. Obserwując postępy swoich pociech w nauce obcego języka, czują inspirację, by zacząć własną przygodę. Uważam, że nauka języka powinna się zaczynać właśnie od inspiracji. Ważna jest także otwartość i wyjście poza językową bańkę. Dopiero później uczeń otrzymuje wiedzę merytoryczną. Gdyby było inaczej, ta wiedza mogłaby pozostać niewykorzystana, gdyż nie byłoby celu, dla którego ktoś się uczy. Polacy mają chęć do zgłębiania wiedzy, tylko często potrzebują motywacji i wsparcia. W naukę języka trzeba włożyć dużo pracy i energii, nie ma magicznej metody – zaznacza pomysłodawca Językowej Siłki.
Podczas pracy z ludźmi dostrzega, że blokadą przed poznawaniem innych kultur jest obawa przed ośmieszeniem. Mówi, że jego uczniowie często zastanawiają się, czy będą w stanie przełożyć naukę na praktykę. Wskazuje też na konieczność przyzwyczajenia się do odmiennego brzmienia swojego głosu w innym języku.
– Bardzo często spotykam się z tzw. barierą językową, czyli strachem przed mówieniem. Najczęściej dotyka to osób, które znają podstawy języka, rozumieją tekst czytany i słuchany, ale boją się go wykorzystać. Ten strach można pokonać małymi krokami. Polecam mówić do siebie, czy do swojego psa, zapisywać codziennie po zdaniu w obcym języku lub pisać na czacie. Najważniejsze, by stać się osobą mówiącą w innym języku – na początek nawet przez minutę dziennie – radzi Patryk Topoliński.
Cierpliwość do siebie

Każdy człowiek ma odmienne potrzeby i umiejętności, które odnoszą się także do sposobu nauki. Żeby efektywnie poznać nowe rzeczy, wskazane jest podejście indywidualne. Właściciel Językowej Siłki uważa, że nie ma jednego typu osób uczących się języka. Na własne potrzeby wyróżnia cztery i tylko jeden z nich lubi zaczynać od gramatyki. Większość ludzi chce się przekonać, że coś działa, a później poznać regułę, która za tym stoi. Najważniejsze jednak, by się dowiedzieć, jakie podejście będzie odpowiednie właśnie dla mnie.
– Nauka języka jest uzależniona od wielu kwestii. Na przykład od tego, jaki to język. Jeżeli nie jest spokrewniony z polskim i jest skomplikowany, jego opanowanie może być trudniejsze i trwać dłużej. Większość naszych kursantów chce po roku nauki znać język na poziomie samodzielności językowej, czyli B1. Przy odpowiedniej motywacji jesteśmy w stanie to osiągnąć, ucząc się 30-40 minut dziennie. Warto jednak pamiętać, że wszystko zależy przede wszystkim od nas samych – mówi Patryk Topoliński.
Cały świat stoi otworem
W kwietniu 2022 r. ruszyła platforma kursowa z autorską metodą Język w Rok. Portal Językowej Siłki zawiera około 400 materiałów do nauki, z których w ostatnich pięciu latach skorzystało już 1,36 mln unikalnych użytkowników. Firma wydaje również książki i e-booki. W 2022 r. zyskała ponad 14 tys. klientów. Patryk Topoliński skupia się teraz na platformie online, a w latach 2024-25 planuje stworzenie autorskiej aplikacji do nauki poszczególnych języków.
– Myślę, że jednym limitem co do możliwości poznania obcego języka jest czas. Bliski jest mi cytat z książki Olivera Burkemana „Cztery tysiące tygodni”: „skończoność swoich zasobów w tym czasie akceptować”. Mówi o tym, że w dobę nie da się zrobić więcej, niż można zrobić w dobę. Tak jest też w przypadku języków – nauczysz się tyle, ile zdołasz w ciągu życia. Nie więcej, nie mniej. Dlatego warto zacząć od razu – zachęca młody przedsiębiorca.