Zagraniczni inwestorzy krążą nad polskimi spółkami

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2024-02-18 20:00

Warszawska giełda jako miejsce do wychodzenia z inwestycji szybko nie odżyje, ale krajowi właściciele firm mogą liczyć na popyt funduszy, w tym niemieckich i bliskowschodnich — ocenia PwC.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • ile transakcji fuzji i przejęć zrealizowano w ubiegłym roku w Polsce
  • jakie branże są na celowniku funduszy i jacy nowi inwestorzy zainteresowali się polskim rynkiem
  • dlaczego giełda wciąż nie jest atrakcyjna dla właścicieli niepublicznych firm
  • z czego wynika wzmożona aktywność funduszy private equity
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Na warszawskiej giełdzie debiutantów jak na lekarstwo, nie brakuje natomiast — ze względu na relatywnie niskie wyceny — chętnych do ogłaszania wezwań i ściągania spółek z parkietu. Poza giełdą transakcyjna karuzela kręci się znacznie szybciej. Według danych ForDaty i Navigator Capital w ubiegłym roku w Polsce doszło do 366 transakcji fuzji i przejęć, co jest wynikiem o kilka procent lepszym niż rok wcześniej.

Największą transakcją było kupno pakietu większościowego w Techlandzie przez chiński Tencent, wielomiliardową wartość miało też ściągnięcie bukmacherskiego STS-u z giełdy przez grupę Entain oraz przejęcie udziałów w Autostradzie Wielkopolskiej przez fundusz infrastrukturalny Meridiam.

— Przedsiębiorcy i inwestorzy, którzy sprzedają spółki w Polsce, rzadko myślą o giełdzie. Mamy relatywnie mało tzw. procesów dual-trackowych, czyli takich, w których jednocześnie przygotowuje się prospekt emisyjny i rozmawia z inwestorami strategicznymi oraz finansowymi. Nie spodziewam się, by to szybko się zmieniło. Fundusze private equity, które w teorii mogą być zainteresowane wychodzeniem z inwestycji przez giełdę, zwłaszcza w przypadku największych spółek, nie mają większych problemów ze znalezieniem kupców na atrakcyjne, rosnące biznesy, w tym kolejnych funduszy. W przypadku największych spółek z portfeli funduszy, takich jak Żabka, nie jest ponadto pewne, czy to warszawska giełda byłaby najlepszym miejscem na debiut, bo przy dużej skali emisji sens ma wybranie większego, bardziej płynnego rynku — mówi Adam Demusiak, partner PwC Polska, lider zespołu Deals zajmującego się doradztwem przy fuzjach i przejęciach.

Funduszowa aktywność

Zespół PwC w ubiegłym roku pracował przy 17 transakcjach, które zakończyły się podpisaniem umowy, m.in. przy sprzedaży pakietu udziałów w American Heart of Poland, największej w kraju sieci klinik kardiologicznych (kontrolę nad nią przejął włoski inwestor strategiczny San Donato), produkującej soki Wosany przez fundusz Avallon (kupującym był inwestor branżowy DyDo), pakietu większościowego akcji Codilime, zajmującego się rozwiązaniami sieciowymi i chmurowymi (kupił go fundusz Waterland), a także sprzedaży pakietu akcji brokera ubezpieczeniowego MJM, który kupił fundusz Corsair.

— Fundusze private equity są przyzwyczajone do działania w warunkach rynkowej niepewności wywoływanej wysokimi stopami procentowymi, ryzykiem geopolitycznym czy regulacyjnym związanym ze zmianą władzy. To dla nich idealny moment na konsolidowanie branż i budowanie platform przy pomocy kilku komplementarnych spółek: wyceny są niższe, więc łatwiej osiągnąć dobre parametry transakcji i stopy zwrotu dla funduszy nawet mimo droższego długu — tłumaczy Adam Demusiak.

Wysokie stopy procentowe sprawiają, że kupującym trudniej jest zorganizować finansowanie na transakcję oraz jest ono droższe, co negatywnie wpływa na wartości fuzji i przejęć. Skąd więc relatywnie duża aktywność funduszy private equity jako sprzedających?

— Część działających w regionie graczy z segmentu private equity zbiera lub planuje zebrać nowy kapitał, a do tego potrzebują efektywnych wyjść z transakcji realizowanych w poprzednim rozdaniu. Rozmowy z instytucjami, które dostarczają kapitał, posuwają się raczej powoli, ale na pewno sytuacja nie jest zła, a pochwalenie się niedawnymi dobrymi transakcjami pokazującymi zrealizowany zwrot kapitału istotnie zwiększa atrakcyjność funduszu. Dobrym sygnałem dla Polski jest zrealizowanie tutaj pierwszych inwestycji przez dużych globalnych graczy z sektora private equity oraz funduszy infrastrukturalnych — mówi ekspert PwC.

Globalne zainteresowanie

Chodzi m.in. o przejęcie Velvet Care przez Partners Group, MJM przez Corsair i akcji Autostrady Wielkopolskiej przez Meridiam. Pierwszy fundusz zarządza globalnie aktywami o wartości 147 mld USD, drugi 9,6 mld USD, a trzeci 20 mld USD.

— Na poziomie globalnym fundusze mają historycznie wysoki poziom gotówki. W ostatnich latach przy niepewnej koniunkturze wiele z nich wstrzymywało się z zakupami, ale w odróżnieniu od inwestorów strategicznych nie mogą bez końca siedzieć na pieniądzach i czekać na rozwój sytuacji. W ubiegłym roku w niektórych branżach aktywność była wysoka — jak zwykle w technologiach, ale również w infrastrukturze oraz ochronie zdrowia. Gorzej wyglądało to w handlu, spółkach produkcyjnych czy logistyce. Spodziewam się, że w tym roku wolumen transakcji będzie większy — mówi Adam Demusiak.

W przypadku Velvet Care nowy właściciel to już trzeci funduszowy inwestor — Partners Group odkupiło producenta papieru higienicznego od Abrisu, który kilka lat wcześniej przejął spółkę od funduszu Avallon. Takich międzyfunduszowych transakcji będzie więcej.

— Mamy do czynienia z naturalnym dojrzewaniem rynku — po fali sprzedaży spółek przez ich twórców przechodzących na emeryturę będziemy mieli coraz częściej do czynienia z transakcjami wtórnymi, dominującymi na rynkach zachodnioeuropejskich, w ramach których przedsiębiorstwami będą handlować między sobą zwłaszcza inwestorzy finansowi — mówi ekspert PwC.

W polskim przypadku fundusze są szczególnie zainteresowane spółkami z sektora IT (z własnym produktem, najlepiej sprzedawanym w modelu subskrypcyjnym, a także software house’ami realizującymi projekty na zlecenie), ochrony zdrowia oraz aktywami infrastrukturalnymi z branży odnawialnych źródeł energii.

— Polskiemu rynkowi przygląda się sporo funduszy infrastrukturalnych, mamy też teraz modę na inwestycje w transformację energetyczną i poprawę efektywności — w najbliższych latach w tym segmencie inwestorów i transakcji będzie dynamicznie przybywać. Widzimy też rosnące zainteresowanie Polską ze strony inwestycyjnych biur rodzinnych z rejonu DACH, czyli krajów niemieckojęzycznych, oraz coraz częstsze zapytania inwestorów z regionu Bliskiego Wschodu, gdzie kapitału jest nadmiar — mówi Adam Demusiak.