Zakulisowa walka o Bioton

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2015-07-16 22:00

Wezwanie jednego inwestora na producenta insuliny wstrzymała KNF, a drugi wstrzymał się sam, obu pomagał ten sam doradca.

Chętnych nie brakuje, ale na razie nikt nie kupuje. NovoTek, zarejestrowany w Hongkongu dystrybutor farmaceutyków, wstrzymał przyjmowanie zapisów w wezwaniu na akcje Biotonu, notowanego na GPW producenta insuliny. Początkowo miał je przyjmować właśnie od dziś (czwartku 16 lipca). Zamierzał kupić minimalnie 30, a maksymalnie 33 proc. akcji po 7 zł za sztukę.

Bloomberg

Oferta była hojna, bo aż o jedną trzecią wyższa niż średni kurs Biotonu z sześciu miesięcy. poprzedzających ogłoszenie wezwania. Po informacji o wstrzymaniu zapisów na wtorkowej sesji kurs Biotonu spadał momentami o ponad 3 proc. W środę odbił i za papiery płacono powyżej 6,40 zł. Przed pierwszymi informacjami o wezwaniu było to mniej niż 5,30 zł.

NovoTek, kontrolowany przez Jubo Liu, Chińczyka z kanadyjskim paszportem, o nowym terminie przyjmowania zapisów ma poinformować „w odrębnym komunikacie”. Wiadomo, że spółka z Hongkongu inwestycję uzależnia od wprowadzenia zmian w statucie Biotonu, m.in. likwidujących uprawnienia osobiste, które ma największy akcjonariusz spółki, były miliarder Ryszard Krauze (posiada 11,89 proc. akcji). O wprowadzeniu tych zmian ma zdecydować walne Biotonu zwołane na 29 lipca.

Więcej chętnych

Do warunków stawianych przez hongkońskiego inwestora zastrzeżenia zgłosiła Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) i to ona wymusiła zawieszenie wezwania. Na razie nie wiadomo, jakie warunki musi spełnić NovoTek i kiedy wezwanie może zostać odwieszone.

— Jesteśmy w kontakcie ze stroną. Przyjmowanie zapisów może zostać odwieszone po spełnieniu przez wzywającego określonych żądań, o których wzywający został poinformowany — informuje Maciej Krzysztoszek z KNF. Tymczasem 9 lipca Bioton ujawnił, że od lutego ubiegłego roku negocjacje w sprawie inwestycji w spółkę prowadził z nim fundusz CEE Equity Partners, dysponujący pieniędzmi od chińskich inwestorów. Wcześniej mówiło się o zainteresowaniu m.in. Polpharmy. Fundusz private equity przedstawił nawet niewiążącą ofertę, ale po ogłoszeniu wezwania przez NovoTek wywiesił białą flagę.

— Nie bierzemy udziału w licytacjach — mówił nam niedawno Rafał Andrzejewski, dyrektor inwestycyjny w CEE Equity Partners. Czy teraz może powrócić do rozmów w sprawie przejęcia pakietu akcji w Biotonie — nie wiadomo. Przedstawiciele funduszu nie chcieli komentować sytuacji po zawieszeniu wezwania przez NovoTek.

Doradcze zamieszanie

Tymczasem cała sprawa ma drugie dno. Według naszych źródeł fundusz, który w Polsce zainwestował już m.in. w akcje Polenergii oraz w farmy wiatrowe, od ponad roku intensywnie przyglądał się Biotonowi i był gotów do ogłoszenia wezwania na 33 proc. akcji. Przy analizie ksiąg spółki pomagali mu m.in. doradcy z EY.

Jednak dosłownie o kilka dni w ogłoszeniu wezwania ubiegł go NovoTek, który chciał kupić tyle samo akcji, ale dał nieco wyższą cenę, niż zamierzało dać CEE. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że NovoTekowi również doradzał EY. Chcieliśmy porozmawiać z przedstawicielamitej firmy o ich współpracy z CEE, i z NovoTekiem, ale odmówili jakichkolwiek komentarzy, dotyczących szczegółów przygotowywanych transakcji i relacji z klientami.

Brendan O’Mahony, partner zarządzający działem doradztwa transakcyjnego i restrukturyzacji w polskim oddziale EY, podkreślał, że doradzanie przez jedna firmę z audytorskiej „wielkiej czwórki” kilku stronom zainteresowanym konkretnym przejęciem nie jest niczym nadzwyczajnym, a istniejące w globalnej korporacji „chińskie mury” zapobiegają wyciekowi informacji.

— Nie potrzebujemy pieniędzy tak bardzo, żeby narażać na szwank reputację — usłyszeliśmy. Przedstawiciele NovoTeka, do których w poniedziałek — za pośrednictwem przeprowadzającego wezwanie Millennium DM — wysłaliśmy pytania o wezwanie i współpracę z EY, nie odnieśli się do nich do zamknięcia tego wydania „PB”. © Ⓟ

OKIEM EKSPERTA

Procedury procedurami, a ludzie ludźmi

TOMASZ PASIEWICZ,

partner w Saski Partners

Abstrahując od sprawy doradztwa przy próbach przejęcia Biotonu, której szczegółów nie znam, faktem jest, że dużym międzynarodowym firmom doradczym czy bankom inwestycyjnym zdarza się pracować dla kilku firm zainteresowanych przejęciem tego samego podmiotu.

Dużo jednak zależy od specyfiki usług, których chce klient. Czym innym jest audyt księgowy i badanie due dilligence, czym innym organizowanie finansowania, a zupełnie czym innym — merytoryczne doradztwo transakcyjne.

W tym ostatnim przypadku mimo istnienia chińskich murów i szeregu procedur w korporacjach w praktyce nie zdarza się, by jedna firma doradcza pracowała dla dwóch potencjalnych kupujących. Procedury procedurami, a ludzie ludźmi i dla klienta ryzyko wycieku wrażliwych informacji, choćby w nieformalnej rozmowie kolegów z pracy, jest po prostu zbyt duże.