Związek zwrócił się z petycją do zarządu Air France, aby wstrzymać loty do Gwinei i Sierra Leone dopóki nie dojdzie tam do zakończenia kryzysu związanego z epidemią Eboli.
- Boimy się. Wiemy, że to zawód podwyższonego ryzyka. Lata się do krajów, gdzie toczy się wojna, rządzą dyktatorzy. OK, ale w przypadku Eboli jest jednak inaczej – powiedział jeden z pracowników linii dziennikowi Le Parisien.
Dotychczas z lotów do krajów, gdzie jest epidemia Eboli zrezygnowały British Airways i Emirates. W lipcu Air France dał personelowi pokładowemu możliwość odmówienia udziału w lotach do Gwinei i Sierra Leone.
