Narzędzie ułatwiające korporacjom weryfikację kandydatów i wprowadzanie nowych pracowników w obowiązki zawodowe - m.in. tym amerykańska spółka KarmaCheck stworzona przez Erica Ly, jednego z założycieli Linkedina, podbiła serce inwestorów. Niedawno zamknęła rundę inwestycyjną o wartości 15 mln USD. W projekt uwierzyły fundusze takie jak elvet Sea Ventures, Parameter Ventures, One Way Ventures. Pieniądze na dalszy rozwój spółki zza oceanu wyłożył także wywodzący się z Polski fundusz RKKvc. To podmiot zasilany kapitałem przez jedną osobę - Roberta Kamińskiego, założyciela i wieloletniego prezesa firmy Kamis, w 2011 r. sprzedanej amerykańskiemu gigantowi McCormick & Company.
Biznesmen zainwestował już w kilka ciekawych spółek (m.in. SpaceX Elona Muska), indywidualnie i za pośrednictwem funduszu. Na co dzień nie zajmuje się jednak RKKvc, a zarządzanie powierzył Mateuszowi Bodio, który zaznacza, że zespół ma dużą autonomię w podejmowaniu decyzji.

Strategia działania
RKKvc został założony dwa lata temu. Przyjęto, że kapitalizacja funduszu wyniesie 23 mln USD, choć pula na inwestycje jest dość elastyczna, bo pieniądze pochodzą od jednej osoby (single family office). Fundusz jednorazowo inwestuje zwykle do 1 mln EUR (kapitał może być zwiększony w tzw. follow-on). Na kilka projektów, w tym SpaceX, przeznaczył większe kwoty, ale szczegółów nie ujawnia. Inwestycja w spółkę Elona Muska, podobnie jak trzy inne, została zrealizowana jeszcze przed 2020 r. i potem włączona do funduszu. Zastrzyk kapitału jeszcze przed powołaniem RKKvc dostała też np. Inna Bajka, producent zdrowej żywności. Z tej inwestycji fundusz już wyszedł - zwrot był kilkakrotny.
- RKKvc początkowo miał działać w formule impact investing i finansować spółki mające pozytywny wpływ na świat. Zdecydowaliśmy się jednak działać nieco szerzej, choć nadal niezwykle ważna jest co najmniej neutralność społeczna. Dziś inwestujemy głównie w projekty z zakresu deep-tech [start-upy, których technologia bazuje na istotnych wyzwaniach naukowych lub inżynieryjnych - red.]. Dołączyliśmy np. do rund inwestycyjnych spółek: Respo.Vision (AI w sporcie), Secfense (cybersecurity), Eyevi (AI i computer vision w infrastrukturze). W dużej mierze koncentrujemy się na spółkach zagranicznych, z rynków, na których obszar deep-tech jest bardziej rozwinięty niż w Polsce. Mowa o kilkunastu inwestycjach przeprowadzonych m.in. w Stanach Zjednoczonych, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, Estonii i Niemczech. W niektórych rundach byliśmy również głównym inwestorem – mówi Mateusz Bodio, dyrektor zarządzający w RKKvc.

Zagraniczne wybory
Zdecydowana większość funduszy z polskiego rynku jest współfinansowana z pieniędzy publicznych, będących w dyspozycji Polskiego Funduszu Rozwoju lub Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Wymusza to inwestowanie w spółki tworzone przez rodzimych przedsiębiorców i innowatorów. RKKvc natomiast ma pełną swobodę wyboru, także za granicą, co Mateusz Bodio uważa za istotną przewagę. Może też inwestować wspólnie z globalnymi podmiotami venture capital czy korporacjami, jak np. Sony, dla którego RKKvc dwukrotnie był koinwestorem. Tak wypracowywane relacje otwierają funduszowi drzwi do kolejnych projektów.
W Polsce inwestowanie w start-upy poprzez fundusze venture capital nadal nie jest tak popularną formą pomnażania kapitału inwestorów indywidualnych jak w krajach zachodnich. Wciąż postrzegane jest jako wymagające wiedzy i cierpliwości - zwrot z inwestycji następuje w dłuższej perspektywie, nawet 10-letniej. W fundusze VC inwestują więc przede wszystkim osoby mające znaczny kapitał i rozumiejące branżę technologiczną.
Wprowadzona niedawno ulga podatkowa ma jednak szansę to zmienić, co wzmocniłoby wzrostowy trend inwestycyjny, który obserwujemy od dawna. Według PFR Ventures inwestycje VC w Polsce mogą przekroczyć w tym roku rekordowy poziom 1 mld EUR.
Polskie fundusze VC, którym przybywa kapitału, coraz częściej patrzą na potencjalne inwestycje poza Polską. Nie są zazwyczaj głównymi inwestorami, ale przyłączają się do rund prowadzonych przez większe zagraniczne fundusze. Waro jednak pamiętać, że w Polsce wciąż są start-upy, w które warto inwestować, o czym dobitnie świadczą wyniki inwestycji VC w 2021 r. i pierwszym kwartale 2022.
- W przypadku najlepszych światowych start-upów podaż kapitału często przekracza zapotrzebowanie. Takie spółki mogą sobie wybrać inwestorów, z którymi chcą współpracować, na co wpływ ma historia zainteresowanych funduszy i możliwości uzyskania od nich wsparcia pozafinansowego. Dotyczy to większości naszych transakcji, m.in. inwestycji w KarmaCheck – podkreśla Mateusz Bodio.
Fundusz dodatkowo zawarł umowę partnerską z Y Combinatorem, jednym z najbardziej znanych akceleratorów na świecie. Jak podkreśla szef RKKvc, ta kooperacja stała się przepustką do inwestycji w spółkę Tenyks. Podobne efekty dała współpraca z korporacjami takimi jak nVidia, IBM, Oracle czy wspomniane już wcześniej Sony.
Polski sektor venture capital, finansujący rozwój technologicznych start-upów, czyli spółek o bardzo wysokim stopniu ryzyka inwestycyjnego, przez wiele lat był wręcz uzależniony od publicznych pieniędzy. Dopiero w ostatnich latach zaczęli się nim interesować prywatni inwestorzy. Wielu uaktywniło się dopiero 2-3 lata temu, gdy roczna wartość inwestycji venture capital z udziałem polskich spółek wynosiła już powyżej 1 mld zł.
Potencjał technologicznych biznesów bardzo szybko dostrzegł np. Sebastian Kulczyk, prezes Kulczyk Investments, który w polskie i zagraniczne spółki włożył w sumie ponad 150 mln EUR. Na rynku aktywny jest Krzysztof Domarecki, założyciel Seleny. Inwestycje realizuje poprzez założony w 2017 r. fundusz Fidiasz FIZ. Start-upami zainteresowani są również Marian Owerko, współzałożyciel Bakallandu i Rafał Brzoska, założyciel InPostu.
W 2021 r. Krzysztof Bachta, były prezes Alior Banku, wspólnie z ex-menedżerami Aliora: Tomaszem Biłousem, Marcinem Jaszczukiem i Markiem Szcześniakiem, założył 4growth. W tym samym roku na rynku venture capital wystartował Adam Rudowski, twórca Veracompu, tworząc fundusz Level2 Ventures.
Po doświadczeniach w prowadzeniu publiczno-prywatnego funduszu TDJ Pitango Ventures na realizacje czysto prywatnych inwestycji zdecydował się także Tomasz Domogała.
RKKvc planuje już kolejne inwestycje. Na celowniku ma np. zagraniczną spółkę oferującą produkty z obszaru rozpoznawania obrazu i detekcji ruchu (computer vision i motion detection), która wśród klientów ma największe na świecie studia gier. Prowadzi też rozmowy w sprawie exitów z kilku spółek portfelowych, którym przydałby się inwestor strategiczny.
Osoby, które decydują się na inwestycje kapitałowe, zwykle dywersyfikują swoje portfele. Rynek venture capital i finansowanie start-upów jest jedną z opcji, jakie mają do dyspozycji.
Kapitał prywatny jest ulokowany m.in. w funduszach publiczno-prywatnych. Podmioty VC tworzone np. przez PFR do publicznych pieniędzy muszą dołożyć gotówkę pozyskaną z rynku. W ich przypadku kapitał od aniołów biznesu jest jednak niezwykle rozdrobniony. Indywidualni inwestorzy postrzegają unijne pieniądze zaangażowane w projekt jako czynnik ograniczający ryzyko. Na rynku pojawia się jednak coraz więcej funduszy VC, które są finansowane już tylko z zasobów założycieli.