„Black Red White to największa polska grupa meblarska, producent i dystrybutor mebli oraz artykułów wyposażenia wnętrz z około 20-procentowym udziałem w polskim rynku pod względem wartości sprzedaży” — chwali się firma na swojej stronie WWW. To niezupełnie prawda. Zeszłoroczne przychody Black Red White (BRW) wyniosły 1,97 mld zł, a konkurencyjnej Agaty (dawniej Agata Meble) 2,27 mld zł. Z pewnością jednak BRW należy do top 3 polskiej branży meblarskiej.
Firma powstała 32 lata temu, a jej założycielem jest Tadeusz Chmiel, jeden z najbardziej tajemniczych polskich biznesmenów. Nie tylko nie rozmawia z mediami, ale w ogóle stroni od wszystkich obcych. Podobną politykę informacyjną, choć nie aż w tak skrajnej formie, przyjęli też szefowie firmy z Biłgoraja. Dlatego nawet w branży niewiele wiedziano o firmie, co w naturalny sposób sprzyjało powstawaniu plotek.
Branżowe pogłoski...
Jedną z nich była powtarzana już od kilku lat pogłoska o tym, że Tadeusz Chmiel nosi się z zamiarem sprzedaży biznesu. Plotki na ten temat nasiliły się, gdy w maju zeszłego roku okazało się, że połowę BRW kupuje austriacki gigant XXXLutz, jeden z trzech największych sprzedawców mebli na świecie.
— Od kilku miesięcy mówiło się, że Austriacy są zainteresowani BRW i może dojść do takiej transakcji. Tadeusz Chmiel już dawno wycofał się z bieżącego zarządzania, a ostatnio szukał najlepszego scenariusza, który zagwarantuje dalszy rozwój firmy — komentował wówczas Tomasz Wiktorski, szef B+R Studio Analizy Rynku Meblarskiego.
Zapowiedź pojawienia się XXXLutz w akcjonariacie BRW spotęgowały spekulacje na temat wyjścia z niego Tadeusza Chmiela. Nie można go było o to zapytać, odpowiedzi na pytanie, do kogo teraz należy pozostała część polskiej spółki, nie udzielał również Dariusz Formela, prezes BRW.

Menedżer stanął na czele meblarskiej spółki w 2018 r. (wcześniej zasiadał w radzie nadzorczej). W branży mówiło się, że założyciel BRW sięgnął po sprawdzonego zarządzającego — Dariusz Formela zasiadał m.in. w zarządzie Orlenu — by wyciągnął firmę z dołka. Pod koniec ubiegłej dekady przychody BRW praktycznie stały w miejscu, a zamiast wcześniejszych zysków pojawiły się straty. Najgorzej było w 2018 r., gdy strata netto przekroczyła 100 mln zł. Dzięki działaniom restrukturyzacyjnym wynajętego menedżera (także zmniejszeniu zatrudnienia) już w 2020 r. firma miała ponad 90 mln zł czystego zysku mimo spadku przychodów. Podobnie było rok później, z tym że wtedy zaczęła rosnąć również wartość sprzedaży.

Wyprowadzenie BRW na prostą — znów według rynkowych pogłosek — miało otworzyć prezesowi drogę do akcjonariatu firmy. Trudno było jednak to potwierdzić, a Dariusz Formela milczał na ten temat.
...i ich potwierdzenie
Wszystko stało się jasne dzięki sprawozdaniu zarządu BRW za 2022 r. Zgodnie opublikowanym dokumentem akcjonariat firmy na koniec zeszłego roku był zupełnie inny niż jeszcze rok wcześniej — należy w połowie do XLCEE-Holding, którego właścicielem jest austriacki koncern XXXLutz, a w połowie do zarejestrowanego w Luksemburgu funduszu Derot Fund. Oba podmioty widnieją w zgłoszeniu zamiaru koncentracji (w związku z planem wejścia Austriaków do BRW), jaki w połowie 2022 r. trafił do Komisji Europejskiej. Dowiadujemy się z niego, że Derot Fund jest kontrolowany przez Dariusza Formelę.
Gdyby ktoś miał jeszcze jakiekolwiek wątpliwości co do tego, czyją własnością jest BRW, to w sprawozdaniu zarządu jest napisane literalnie: „beneficjentami rzeczywistymi spółki są Dariusz Marek Formela, Jan Philipp Seifert, Thomas Roman Wenzel”.
Klasyczne przejęcie...
Co więcej — zanim obecny prezes BRW został wspólnikiem XXXLutz, sam kontrolował polską firmę. Ze zgłoszenia do Komisji Europejskiej wynika, że BRW było wcześniej kontrolowane przez Derot Fund.
— Doszło najwyraźniej do klasycznego przejęcia menedżerskiego. To teraz w Polsce dość częsta i typowa sytuacja — mówi Adam Ruciński, doradca inwestycyjny, biegły rewident i prezes firmy BTFG Advisory.
Zapytaliśmy biuro prasowe BRW o to, kiedy akcje spółki przejął Derot Fund, od kogo i za ile je kupił, a także czy fundusz ma innych poza Dariuszem Formelą współwłaścicieli i jaka część udziałów jest w ich rękach. Do czasu zamknięcia tego wydania PB nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
...z wydzieleniem majątku
Ze sprawozdania zarządu BRW dowiadujemy się również, że nie wszystkie aktywa firmy ostatecznie trafiły w ręce XXXLutz i Dariusza Formeli. W marcu 2022 r. nastąpiło bowiem wydzielenie części majątku o wartości bilansowej około 42 mln zł i wniesienie go do spółki Nardis Holding z Krakowa. Przedmiotem jej działalności jest wynajem i zarządzanie nieruchomościami własnymi i dzierżawionymi. Można przypuszczać, że firma powstała właśnie po to, by przejąć część dóbr BRW, bo jej historia zaczyna się dopiero w listopadzie 2021 r.
Nardis Holding jest własnością Stanisława Bosaka, który jednocześnie pełni funkcję prezesa. Menedżer zapewne doskonale zna majątek, który przejął od BRW — jeszcze w 2021 r. był bowiem mniejszościowym akcjonariuszem firmy i miał ponad 360 tys. jej akcji stanowiących 5,76 proc. kapitału. Pozostałe akcje meblarskiej firmy należały do trzech luksemburskich funduszy: BRW Investment (31,42 proc.), BRW Capital (31,41 proc.) oraz BRW Holdings (31,41 proc.).
— Ze sprawozdania finansowego Nardis Holdingu za 2022 r. wynika, że gros jego majątku stanowią właśnie aktywa po BRW. Firma nie ma praktycznie żadnych zobowiązań finansowych, a na jej kontach znajduje się prawie 3,7 mln zł — mówi Adam Ruciński.
Jej zeszłoroczne przychody to nieco ponad 3,7 mln zł, ale...
— Biorąc pod uwagę fakt, że praktycznie nie ma żadnych zobowiązań, to potencjał jej rozwoju jest bardzo duży — uważa prezes BTFG Advisory.
Tadeusz Chmiel, pochodzący ze wsi Chmielek na Lubelszczyźnie 68-letni biznesmen, w ostatnim wydaniu listy najbogatszych Polaków magazynu „Forbes” znalazł się na 45. pozycji. Jego majątek oszacowano na ponad 1,47 mld zł, co oznacza, że w ciągu roku wzbogacił się o 594 mln zł. Zaczął karierę w końcu lat 70. od małego warsztatu, w którym samodzielnie skręcał meble. Gdy zmienił się ustrój, założył w Biłgoraju zakład produkcyjny, który z czasem dał mu nieformalny tytuł króla polskich mebli. Później odbierali mu go a to Bogdan i Elżbieta Kaczmarkowie z Com.40, a to Maciej Formanowicz z Forte.
Nazwa firmy Black Red White miała podobno polskim klientom sugerować, że chodzi o zachodnią — w domyśle znacznie lepszą niż polska — markę. Tadeusz Chmiel otacza się wyłącznie współwyznawcami (jest świadkiem Jehowy) oraz znajomymi z rodzinnych stron. Z Chmielka pochodzą Andrzej Miazga, jego ekspartner w biznesie (razem w latach 80. zapisali się na stolarski kurs czeladniczy w Cechu Rzemiosł Różnych) oraz Stanisław Bosak, były wspólnik. Nigdy nie udzielił wywiadu i nigdzie nie opublikowano jego fotografii. Prywatnie — wbrew stereotypowi, że świadkowie Jehowy nie piją alkoholu — jest znawcą win.