
Na ten moment nie jest wciąż znana data możliwego wznowienia działalności ropociągu, który ogólnie transportuje 620 tys. baryłek ropy dziennie z kanadyjskiej prowincji Alberta do rafinerii w centralnej i południowej części Stanów Zjednoczonych. 7 grudnia nastąpił wyciek ropy o wielkości 14 tys. baryłek ropy – co jest największym wyciekiem w Ameryce Północnej w ciągu ostatniej dekady. Operator ropociągu Keystone, spółka TC Energy, poinformowała już o działaniach mających na celu jak najszybsze posprzątanie miejsca wycieku i minimalizację jego negatywnego wpływu na środowisko – jednak nie zmienia to faktu, że nie padły żadne konkretne informacje dotyczące ostatecznej naprawy oraz wznowienia przesyłu ropy do USA.

Wstrzymanie działania ropociągu Keystone z pewnością przyczyni się do spadku poziomu zapasów ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych. Jeśli będzie to sytuacja przejściowa, rozwiązana w ciągu najbliższych dni, to nie będzie miała ona istotnego wpływu na sytuację na rynku ropy w USA – jednak przedłużony czas awarii już z pewnością mocniej wesprze notowania ropy naftowej.
Sytuacja dotycząca ropociągu Keystone, wraz ze znoszeniem restrykcji pandemicznych w Chinach oraz obawami o następstwa nowych sankcji narzuconych przez UE na Rosję, to czynniki, które obecnie pozytywnie wpływają na ceny ropy. Niemniej, istotnym czynnikiem pozostaje także wartość dolara amerykańskiego – jej spadek wczoraj i dziś przekłada się na ceny wielu surowców, z ropą włącznie. Warto pamiętać, że bieżący tydzień przyniesie wiele istotnych decyzji banków centralnych, które poprzez wartość dolara będą przekładać się także m.in. na ceny ropy.
