Agencje ratingowe nie działają charytatywnie, a za ich oceny emitenci obligacji muszą słono płacić. Dotyczy to zarówno sektora prywatnego, czyli przedsiębiorstw, jak i publicznego – krajów oraz samorządów.

Z informacji jakie „Puls Biznesu” uzyskał od Ministerstwa Finansów wynika, że w 2015 r. za ratingi przyznawane przez tzw. wielką trójkę: Fitch’a, Standard & Poor’s i Moody’s oraz japońską agencję Japan Credit Rating Agency (JCR) zapłaciliśmy w sumie blisko 3 mln zł. Na podstawie podpisanych umów MF ponosi koszty ratingu w postaci opłat rocznych.
Oceny dla naszego kraju agencje wydają nie częściej niż 2-3 razy do roku, oprócz tego pojawiają się jeszcze komentarze specjalne do wydarzeń albo danych, które zwracają uwagę analityków.
W piątek, agencja Standard & Poor's obniżyła długoterminowy rating polskiego długu w walucie obcej do poziomu "BBB plus" z "A minus" i zmieniła perspektywę ratingu z pozytywnej do negatywnej. Następnie agencja Fitch potwierdziła naszą ocenę na poziomie "A minus", z perspektywą stabilną, a Moody's nie opublikował swojego raportu.