Zapłodnienie in vitro wspierane sztuczną inteligencją

Marta Maj
opublikowano: 2024-02-27 20:00

Założyciele i pracownicy MIM Fertility opracowali narzędzia wspomagające pracę embriologów oraz lekarzy oparte o technologię AI. W portfolio mają dwa rozwiązania dedykowane klinikom in vitro, których stworzenie kosztowało łącznie ok. 20 mln zł.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • w jaki sposób rozwiązania AI zostały wykorzystane by wspierać medycynę rozrodu
  • jak działają aplikacje wspomagające zapłodnienie in vitro
  • jakie dofinansowanie udało się pozyskać założycielom na rozwój opracowanych produktów
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Ula Sankowska i Piotr Wygocki, założyciele MIM Fertility, wraz z zespołem ekspertów ds. sztucznej inteligencji oraz międzynarodową grupą specjalistów ds. medycyny rozrodu od trzech lat pracują nad rozwiązaniami w dziedzinie sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego. Aktualnie koncentrują wysiłki na rozwoju platformy Embryoaid i oprogramowania Folliscan, które mogą przyczynić się do zwiększenia szansy na zostanie rodzicami.

- Byłam pacjentką metody in vitro (IVF) i uznałam, że właściwym kierunkiem zastosowania tworzonych przez nas systemów rekomendacyjnych i predykcyjnych będzie branża medycyny rozrodu, szczególnie sztucznego zapłodnienia. Mając osobiste doświadczenie w tym obszarze, znałam bolączki pacjentek oraz wyzwania od strony lekarskiego zaplecza – mówi Ula Sankowska, współzałożycielka MIM Fertility.

Wspierając medyczną ekspertyzę

Branża in vitro rozwija się od lat 70-tych ubiegłego wieku. W Polsce pierwsze dziecko poczęte tą metodą przyszło na świat w 1987 roku w Klinice Ginekologii Akademii Medycznej w Białymstoku. Jak wspomina Ula Sankowska, od tamtego czasu do dzisiaj przełomowych momentów w tym obszarze było niewiele. Jednym z nich było opracowanie metody ICSI, czyli techniki, która polega na wprowadzeniu wyselekcjonowanego wcześniej plemnika bezpośrednio do komórki jajowej. Kolejnymi opracowanie w latach 80-tych metody mrożenia zarodków, następnie stworzenie w latach 90-tych preimplantacyjnych badań genetycznych (inaczej nazywanych badaniami PGT) a na przełomie wieków inkubatorów nowej generacji. Uważa, że następnym przełomem w rozwoju medycyny rozrodu jest zastosowanie AI.

- Opracowaliśmy dwa rozwiązania: Embryoaid i Folliscan. Oba są przeznaczone dla klinik in vitro. Technologia Folliscan wspiera lekarzy, położne i pielęgniarki, czyli generalnie wszystkich specjalistów, którzy wykonują badanie USG jajników. Oprogramowanie w sposób automatyczny analizuje i interpretuje przeprowadzone badanie USG. System mierzy i zlicza pęcherzyki znajdujące się w jajnikach. W raporcie końcowym lekarz odnajdzie informacje dotyczące ich wielkości i ilości. Co więcej przewidujemy także dzień, w którym pacjentka powinna zjawić się na pobranie komórek jajowych. Jest to bardzo ważne, ponieważ im zdrowsze i dojrzalsze komórki, tym szansa na powodzenie terapii jest większa – wskazuje Ula Sankowska.

Dzięki temu, że aplikacja osadzona jest w chmurze, badanie USG można zrobić w każdym współpracującym z kliniką in vitro gabinecie ginekologicznym, a wyniki zostaną automatycznie przesłane do siedziby głównej.

Wyzwanie embriologa

Jednym z największych wyzwań w procedurze IVF jest brak obiektywnych i dokładnych wskaźników decydujących o tym, który zarodek ma największe szanse na trwałe zagnieżdżenie się w macicy. Kluczem do sukcesu doświadczenie i praktyka embriologa w wyborze zarodka, a także wsparcie odpowiednimi narzędziami. Jednym z nich jest Embryoaid.

- Aplikacja, tak jak w Folliscan, opiera się na zaawansowanych algorytmach computer vision. Zbudowana przez nas platforma tworzy ranking zarodków, które mają największą szansę na implantację w łonie matki. Model Embroyaid został wytrenowany na setkach tysięcy filmów i zdjęć zarodków z 35 klinik z całego świata. System potrafi ocenić stan zarodka na podstawie jego zdjęcia w piątym dniu rozwoju, lub filmu poklatkowego. Oprócz rankingu zarodków oferujemy także dodatkowy system wspierający embriologów w prowadzeniu pacjentów – opowiada Ula Sankowska.

System wspomaga specjalistę w wyborze najlepiej rokującego zarodka, jednak to człowiek dokonuje ostatecznej decyzji.

Misja – podnoszenie skuteczności

W 2020 r. start-up pozyskał dofinansowanie z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju w wysokości 15 mln zł. Kolejne dwa mln zł pochodziły od założycieli. W grudniu 2023 r. zakończona została runda seed, dzięki której pozyskali od inwestorów Tangent Line i Peleton kwotę dwóch mln dolarów.

- Naszą misją jest zwiększenie skuteczności procedury in vitro. Dajemy przede wszystkim dokładniejszą i wystandaryzowaną diagnostykę, która sprawi, że w każdej klinice jakość badania będzie na takim samym wysokim poziomie. Poza tym ułatwiamy dostęp do terapii, zwiększamy komfort pacjentki oraz ułatwiamy pracę lekarzom oraz embriologom. To jest ogromna zaleta dla lekarzy oraz pacjentów. Jestem szczerze przekonana, że sztuczna inteligencja wpływa na rozwój wielu gałęzi medycyny. Jest to przełom, nad którym musimy mieć kontrolę. Powinniśmy być świadomi ryzyka i umieć je minimalizować oraz wiedzieć, jakie systemy oparte o AI dopuszczać do obiegu, szczególnie w aspekcie przetwarzania danych pacjentów – konkluduje Ula Sankowska.