Zapowiedzi skupu ropy naftowej w USA

Dorota Sierakowska Analityk surowcowy
opublikowano: 2022-12-19 10:28

Ubiegłotygodniowe podwyżki stóp procentowych przez kluczowe banki centralne przyczyniły się do pogorszenia nastrojów na światowych rynkach finansowych. Dzisiaj indeksy akcyjne w Azji rozpoczęły tydzień od zniżki, a pesymizm udziela się także inwestorom na rynku ropy naftowej.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja
Ian Tuttle/Bloomberg

Kwestia ogólnej kondycji globalnej gospodarki jest kluczowa dla wyceny ropy naftowej, ponieważ jest to jeden z surowców, na które popyt jest najsilniej powiązany z koniunkturą. Z tej przyczyny, presja na notowania ropy jest widoczna, nawet mimo faktu, że na początku bieżącego tygodnia kilka informacji sprzyja wyższym cenom tego surowca.

Pierwszą z nich jest złagodzenie polityki pandemicznej w Chinach. Władze Chin, które jeszcze do niedawna twardo trzymały się podejścia „zero tolerancji”, obecnie traktują rosnącą liczbę zakażeń z większym pobłażaniem, nie narzucając powrotu lockdownów. To sprawia, że inwestorzy oczekują większej aktywności w niektórych sektorach gospodarki chińskiej – już obecnie widać złagodzenie podejścia chociażby po skokowym wzroście popytu na paliwo lotnicze.

Z kolei drugą wiadomością, sprzyjającą wyższym wycenom ropy naftowej, jest informacja o planach rozpoczęcia programu uzupełniania rezerw strategicznych ropy naftowej. W piątek amerykański Departament Energii podał, że kupi do 3 mln baryłek ropy z dostawą w lutym.

Skupowanie ropy naftowej na rynku to następstwo programu systematycznej sprzedaży tego surowca z rezerw strategicznych przez USA w bieżącym roku w celu presji na spadek cen ropy. USA w marcu ogłosiły sprzedaż aż 180 mln baryłek ropy i w późniejszych miesiącach trzymały się tego planu. W rezultacie, strategiczne rezerwy ropy w USA spadły do poziomu 380 mln baryłek, najniższego od 1984 r.

Ilości sprzedawanej wcześniej oraz niedługo skupowanej ropy naftowej nie są ogromne, jednak ruch USA ma wymiar symboliczny – pokazuje, że Stanom Zjednoczonym nie zależy już na tym, aby ceny ropy naftowej były na niższych poziomach.