Od czasu awantury o wynagrodzenie dwóch dyrektorek w NBP w 2018 r., pensje zarządu banku, menedżerów wyższego szczebla i doradców prezesa są co roku publikowane w marcu. Z ostatniego zestawienia wynika, że szef banku centralnego zarabiał w 2020 r. średnio miesięcznie 78,9 tys. zł brutto, czyli o 19,1 proc. więcej niż w 2019 r. Łącznie na wynagrodzenia zarządu, dyrektorów departamentów wraz z zastępcami, dyrektorów oddziałów okręgowych i zastępców oraz doradców prezesa NBP wydał 46,9 mln zł.

Z opublikowanego dzisiaj sprawozdania finansowego dowiadujemy się, jakie były koszty wynagrodzeń w całym banku. Otóż na pensje bank wydał ponad 470 mln. zł. To wzrost o 6,4 proc. w stosunku do 2019 r. W 2020 r. na pasku wypłaty pracownika banku widniała średnio kwota 11,6 tys. zł i była 400 zł większa niż rok wcześniej. W 2019 r. NBP zatrudniał 3312 osób. W ubiegłym roku w liczba etatów wzrosła do 3355 etatów.
Od 2015 r., kiedy zakończyła się kadencja Marka Belki, poprzedniego prezesa NBP, koszt wynagrodzeń wzrósł w banku o 27 proc. (z 376 mln zł do 470 mln zł). Przeciętne wynagrodzenie pracownika wynosiło wówczas 9,1 tys. zł miesięcznie. Wyższa była liczba pracowników – 3387.
W 2020 r. NBP wypracował 9,3 mld zł zysku. Rok wcześniej wynik netto był znacząco niższy - 7,8 mld zł. Znacząco wzrosły aktywa banku: z 489 mln zł do 694 mln zł.
Pięć lat wcześniej, w 2015 r. zysk NBP wyniósł 8,2 mld zł. Aktywa miały wartość 372 mln zł.