Zastrzyk kapitału dla Booksy

Anna BełcikAnna Bełcik
opublikowano: 2018-07-04 22:00

Międzynarodowa platforma rezerwacji usług zebrała 49,3 mln zł. Do projektu dołożyli się m.in. brytyjski Piton Capital i Sebastian Kulczyk.

Po trzech latach od uruchomienia platformy rezerwacyjnej Booksy zdołało wejść na kilka zagranicznych rynków. Ok. 70 proc. sprzedaży realizuje obecnie w Stanach Zjednoczonych, resztę głównie w Polsce, Wielkiej Brytanii i Brazylii, a w niewielkim stopniu także w Irlandii, Hiszpanii i RPA. Za pośrednictwem platformy założonej przez Stefana Batorego i Konrada Howarda (stojących również za powstaniem iTaxi) tylko w maju 2018 r. zrealizowano usługi warte 277,5 mln zł. Pieniądze trafiły do korzystających z niej fryzjerów, barberów, kosmetyczek, masażystów, trenerów osobistych itp.

Booksy przeznaczy zebrane od inwestorów pieniądze na rozwój technologii i zwiększenie aktywności na rynkach, na których obecnie działa. W projekt uwierzyli m.in. brytyjski fundusz Piton Capital i Manta Ray, należący do Sebastiana Kulczyka (na zdjęciu).
Fot. Marek Wiśniewski

W dalszy rozwój projektu uwierzyli także inwestorzy. Firma pozyskała od nich właśnie 49,3 mln zł. W tzw. rundzie serii B uaktywnili się: brytyjski fundusz Piton Capital, OpenOcean, Zach Coelius oraz Sebastian Kulczyk (za pośrednictwem funduszu venture capital Manta Ray). Pierwsza, tzw. seedowa, runda inwestycyjna zrealizowana została dokładnie trzy lata temu, a od tego czasu Booksy zostało dokapitalizowane ponad 80 mln zł. Stefan Batory nie mówi jeszcze „stop”, w ciągu najbliższego roku planuje przystąpić do rundy C, w której w grę wchodzić mogą już pieniądze umożliwiające bardziej intensywny rozwój projektu za granicą.

Do tego czasu firma popracuje nad przyspieszeniem wzrostu na rynkach, na których jest już obecna, podniesieniem parametrów sprzedażowych i marketingiem. Postawi także na rozwój projektu od strony technologicznej, wprowadzając do platformy systemy sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego. Umożliwi to automatyczną analizę zachowań klientów i tworzenie dla nich bardziej precyzyjnej oferty. To istotne zwłaszcza w kontekście działania na najbardziej konkurencyjnym rynku — w Stanach Zjednoczonych, choć — jak zaznacza Stefan Batory — wciąż młodym i mającym jeszcze dużo przestrzeni do zagospodarowania.

— Start-up czerpie korzyści z efektu sieci i wierzymy, że ma szansę stać się największą platformą sprzedażową w sektorze urody i zdrowia zarówno w USA, jak i na świecie — twierdzi Andrin Bachmann, współzałożyciel i partner w Piton Capital, wspierający Booksy także w poprzedniej rundzie inwestycyjnej.

Obecnie spółka ma biura w sześciu miejsach na świecie i zatrudnia ponad 200 osób. Ostatnio do zespołu ściągnęła m.in. Marcina Szałka, wcześniej zarządzającego w Polsce m.in. Grouponem i Dawandą, który ma pomóc w umacnianiu pozycji Booksy na globalnym rynku o wartości szacowanej na 150 mld USD.