Warszawa (PAP) - Polscy żołnierze, którzy mają szansę na zarządzanie jedną ze stref administracyjnych w Iraku, pełniliby tam funkcje stabilizacyjno-porządkowe - uważa wiceminister obrony narodowej Janusz Zemke.
Zemke powiedział w poniedziałek w radiu TOK FM, że rola polskich żołnierzy polegałaby na "demonstrowaniu obecności koalicji" w Iraku, zabezpieczeniu instalacji komunikacyjnych, energetycznych, wodnych oraz - gdy zajdzie taka potrzeba - utrzymywaniu porządku.
"Chodzi o to, żeby przez samą obecność pokazywać, że są zorganizowane wojskowe siły, że te siły pilnują newralgicznych miejsc, newralgicznych punktów dla danej strefy i dla całego Iraku" - powiedział Zemke.
Dodał, że strefa, którą mieliby zarządzać Polacy mogłaby być na północy Iraku. "Czyli że tam większość ludności stanowiliby Kurdowie (...) to jest ta część Iraku, która jest w miarę zorganizowana. Kurdowie mają przecież własną policję, administrację, własne wojsko. Trzeba by z nimi ułożyć jak najlepiej by się dało kontakty" - oświadczył wiceminister.
Jego zdaniem, w tej części Iraku polscy żołnierze mogliby liczyć na pewną życzliwość. Ponadto - podkreślił Zemke - "to jest część klimatycznie najbliższa nam i to jest też część bardzo zasobna w ropę, co jest także faktem".
Według wiceministra, wśród państw, które zadeklarowały gotowość sformowania sił stabilizacyjnych w Iraku są oprócz USA, Wielkiej Brytanii i Polski m.in.: Włochy, Hiszpania, Portugalia, Holandia, Ukraina, Bułgaria, Rumunia i państwa bałtyckie, a także Słowacja.
"Otrzymujemy też sygnały, że takie siły byłyby skłonne także przekazać niektóre państwa azjatyckie - na przykład: Indie, Pakistan czy Filipiny. Więc zanosi się na koalicję większą" - zaznaczył Zemke.
W niedzielę w Waszyngtonie minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński powiedział, że w Iraku powstaną cztery wojskowe sektory stabilizacyjne i jeden z nich będzie prawdopodobnie pod dowództwem polskim. Według niego, Polska obejmie w Iraku sektor północny albo tzw. górno-południowy, między Basrą a Bagdadem.
Każdy sektor obsadzony będzie przez wojska w sile dywizji, czyli oddziały, liczące od 7 do 9 tysięcy żołnierzy. Wstępnie przewiduje się - poinformował szef MON - że polskie wojska pozostaną w Iraku około roku, przy czym po 6 miesiącach nastąpi wymiana stacjonujących tam oddziałów. (PAP)
: