Decyzja Rostiechnadzoru oznacza formalną zgodę na budowę rosyjskiego odcinka tej magistrali. Formalną, gdyż Gazprom, nie czekając na stanowisko nadzoru ekologicznego, rozpoczął układanie tej rury na lądzie już w grudniu 2005 roku.
Budowa morskiego odcinka bałtyckiego gazociągu, który bezpośrednio połączy Rosję i Niemcy, ma ruszyć wiosną 2008 roku. Będzie się on składać z dwóch nitek o łącznej przepustowości 55 mld metrów sześciennych gazu rocznie.
Morski odcinek magistrali ma liczyć 1189 km. Będzie się zaczynać od tłoczni na brzegu zatoki Portowaja koło Wyborga, w rejonie Petersburga, a kończyć - w Greifswaldzie, w pobliżu granicy niemiecko-polskiej.
Gazociąg Północny zostanie podłączony do rosyjskiej sieci przesyłowej za pośrednictwem lądowej magistrali Griazowiec-Wyborg o długości 917 km. Będzie ona przebiegać przez północno-wschodnie rejony Rosji, wzdłuż już istniejącego gazociągu.
Bałtycki gazociąg przetnie wyłączne strefy ekonomiczne bądź wody terytorialne Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec. Pośrednio dotykać będzie też Polski, Litwy, Łotwy i Estonii.
Rosyjsko-niemiecka spółka Nord Stream, która projektuje i która będzie budować oraz eksploatować rurę, nie wyklucza jednak zmodyfikowania trasy. W środę poinformowała, że zamierza jeszcze przeprowadzić dodatkowe badania w strefach, w których - jak to określiła - "możliwa jest dalsza optymalizacja trasy w celu minimalizacji oddziaływania gazociągu na środowisko".
Nord Stream sprecyzowała, że badania obejmą trzy strefy: w Zatoce Fińskiej w wyłącznej strefie ekonomicznej Estonii; na południe od wyspy Gotlandia w wyłącznej strefie ekonomicznej Szwecji; a także obok wyspy Bornholm, należącej do Danii.
Spółka przyznała, że zdecydowała się na ten krok m.in. za sprawą Finlandii i Szwecji, które skrytykowały planowaną trasę i zażądały przedstawienia alternatywnych rozwiązań. Ta pierwsza z powodu bardzo nierównego dna w jej części Zatoki Fińskiej chciałaby przesunięcia gazociągu bardziej na południe, choć wówczas znalazłby się on w strefie ekonomicznej Estonii.
W Szwecji ekolodzy wskazują na szkody dla obszarów chronionych w ramach unijnego programu Natura 2000, m.in. płycizn Hoburgs Bank i Norra (Północna) Midsjoebank, znajdujących się w szwedzkiej strefie ekonomicznej na południe od Gotlandii.
Z kolei trasa na północ od Bornholmu - jak podała Nord Stream - była wstępnie badana w latach 1997-99. Teraz zostaną przeprowadzone badania uzupełniające. W myśl obecnego projektu gazociąg miałby przechodzić na południe od tej wyspy.
"Der Tagesspiegel" pisał w zeszłym miesiącu, że nowym problemem związanym z bałtycką rurą jest spór między Polską a Danią o granicę ich stref ekonomicznych. Strona polska twierdzi, że gazociąg przebiega przez jej strefę - podał niemiecki dziennik.