Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) ma zastrzeżenia do projektu noweli ustawy antylichwiarskiej Ministerstwa Sprawiedliwości (MS), zgodnie z którym ma ona nadzorować firmy pożyczkowe. Pracuje nad nową, tym razem oficjalną, opinią przepisów zaproponowanych przez MS.

Dola dla banków...
Podczas jednego z wystąpień publicznych Zbigniew Ziobro, szef resortu sprawiedliwości, powiedział, że propozycje zmian w ustawie antylichwiarskiej konsultował z KNF. Według źródeł „PB”, Marcin Warchoł pilotujący projekt noweli ustawy antylichwiarskiej podsekretarz stanu w MS, spotkał się z kierownictwem KNF… jesienią zeszłego roku, a wówczas kierował nią jeszcze Marek Chrzanowski. W projekcie przekazanym do konsultacji publicznych i uzgodnień międzyresortowych pojawił się zapis faworyzujący banki, które mają przejąć część kredytów konsumenckich od firm pożyczkowych. Ustawodawca chce, aby 10 proc. wartości portfela kredytów udzielonych w ciągu roku przez banki wyłączyć spod rekomendacji T, która jest zbiorem zaleceń nadzorcy dotyczących odpowiedzialnego finansowania klientów detalicznych, aby nie wpędzić ich w spiralę zadłużenia. Dzięki temu poszerzyłaby się baza ich klientów. „Urząd KNF od początku prac nad projektem stał na stanowisku, że nie jest możliwe odstąpienie od stosowania rekomendacji T wobec sektora bankowego. W opinii urzędu zaproponowana w obecnej wersji projektu ustawy koncepcja objęcia nadzorem KNF sektora instytucji pożyczkowych oraz pośredników kredytowych wymaga zaś przeformułowania, aby docelowe rozwiązanie pozostawało w zgodzie z zasadniczymi celami, jakie ma do wypełnienia organ sprawujący nadzór ostrożnościowy nad systemem finansowym” — poinformował Jacek Barszczewski z biura prasowego KNF w mejlu wysłanym do redakcji.
Poprosiliśmy KNF o udostępnienie stanowiska bądź korespondencji z resortem sprawiedliwości dotyczącej projektu ustawy antylichwiarskiej. Jacek Barszczewski stwierdził, że konsultacje miały charakter wsparcia eksperckiego, o które wystąpiło MS. Po szczegóły odesłał nas do gospodarza projektu. „W ubiegłym roku odbyły się robocze konsultacje nad nową wersją projektu, w których brali udział eksperci m.in. z Komisji Nadzoru Finansowego. Najnowszy projekt został skierowany do ponownych konsultacji i opiniowania” — wyjaśniło „PB” Ministerstwo Sprawiedliwości. Dziś KNF nie nadzoruje branży, prowadzi jedynie rejestr firm pożyczkowych, który jest publicznie dostępny na jej stronie internetowej. Zgodnie z poponowaną nowelą, nadzorca będzie mógł wydawać rekomendacje firmom pożyczkowym, nakładać na nie m.in. sankcje finansowe i — co ważne — za ewentualne błędy w sprawowaniu nadzoru nie ponosić odpowiedzialności.
…oraz BIK i BIG
Kolejna budząca wątpliwości firm pożyczkowych i prawników propozycja zmian w ustawie antylichwiarskiej to obligatoryjne sprawdzanie wiarygodności klienta firmy pożyczkowej w przynajmniej jednej instytucji, o których mowa w art. 105 ust. 4 prawa bankowego (baza informacji kredytowej) i co najmniej jednym biurze informacji gospodarczej, o których mowa w ustawie o udostępnianiu informacji gospodarczych. Co ważne — inne instytucje udzielające finansowania, czyli banki i SKOK-i, chociaż w większości przypadków weryfikują klienta w bazach danych, takiego obowiązku nie mają. W Polsce bazą historii kredytowej dysponuje zaledwie jedna firma — Biuro Informacji Kredytowej (BIK), które jest prywatną spółką powołaną przez banki. Gromadzi ono historię kredytową klientów banków, SKOK-ów i 71 firm pożyczkowych z ponad 450 działających w kraju. BIK współpracuje z firmami pożyczkowymi od 2012 r.
— Nałożenie na kredytodawców obowiązku weryfikowania klienta każdorazowo w konkretnej bazie danych jest sprzeczne z art. 8 ust. 1 unijnej dyrektywy w sprawie umów o kredyt konsumencki — mówi Karol Ruszkowski, adwokat w kancelarii Hogan Lovells.
— Obowiązek weryfikowania klienta firm pożyczkowych w BIK jest bardzo ważny i dla sektora finansowego, i dla klienta. Daje szansę na ochronę go przed pułapką nadmiernego zadłużenia w szczególności w odniesieniu do tych firm, które zachęcają do swoich produktów hasłem „pożyczka bez BIK”, a ponoszone ryzyko kompensują wysokimi opłatami i ostatecznie udzielają bardzo drogich pożyczek osobom, które nie mają już możliwości spłacania swoich zobowiązań — mówi Alina Stahl, rzecznik prasowy BIK. W 2018 r. BIK udostępnił firmom pożyczkowym około 4,4 mln raportów na temat historii kredytowej klientów. Firmy płacą za tę usługę jednostkowo za każdy raport lub w ramach okresowych kontraktów, obejmujących zakupy w formie ryczałtu. Chociaż średnia cena za rekord jest chroniona tajemnicą handlową BIK, to według nieoficjalnych danych plasuje się ona w okolicach 8-10 zł. Ile na zmianach w prawie może rocznie zarobić BIK? — Firmy pożyczkowe obecne na platformie Credit-Check udzielają 270 tys. pożyczekmiesięcznie. Daje to około 3,2 mln pożyczek rocznie. Należy pamiętać, że baza nie pokrywa całego rynku, w związku z czym szacujemy, że w Polsce udziela się rocznie około 4 mln pozabankowych pożyczek. Średnio akceptuje się co trzeci wniosek. Zgodnie z założeniami noweli ustawy antylichwiarskiej, firmy będą musiały zweryfikować w bazie 12 mln wniosków. Przy średnim koszcie jednego zapytania wynoszącym 8 zł, łatwo policzyć, że firmy pożyczkowe będą musiały zapłacić BIK blisko 100 mln zł. Kwota może być nawet pięć razy wyższa, bowiem klienci firm pożyczkowych porównują oferty, składają wniosek o finansowanie w kilku miejscach jednocześnie. Ten dodatkowy koszt negatywnie wpłynie na całą branżę, skutkując ograniczeniem oferty kredytowej — prognozuje Piotr Badura, prezes CRIF, dostawcy narzędzi do oceny ryzyka kredytowego klientów firm pożyczkowych. Firma udostępnia dane o klientach firmom pożyczkowym o największym udziale w rynku. Zarówno BIG, jak BIK są prywatnymi spółkami, udostępniającymi informacje na temat kontrahenta odpłatnie. Wśród nich są m.in.: Krajowy Rejestr Długów, BIG InfoMonitor, Rejestr Dłużników ERIF, Krajowe Biuro Informacji Gospodarczej i Krajowa Informacja Długów Telekomunikacyjnych.
Antidotum na PSD2
Według źródeł „PB”, nowa ustawa antylichwiarska ma zabezpieczyć właścicieli baz przed konsekwencjami, jakie przyniesie dyrektywa unijna dotycząca usług płatniczych. PSD2 umożliwi fintechom, m.in. internetowym firmom pożyczkowym, dostęp — za ich wcześniejszą zgodą — do historii rachunków bankowych swoich klientów. Oznacza to, że będą one mogły jeszcze lepiej ocenić ryzyko kredytowe pożyczkobiorców, bez konieczności korzystania z narzędzi BIK. W konsekwencji może się okazać, że firmy i instytucje finansowe nie będą potrzebowały pośrednika, bowiem informacjami o kliencie będą wymieniały się między sobą.
JUŻ PISALIŚMY
„PB” z 20 lutego 2019 r.
BAT NA LICHWIARZY: Więzienie, kary finansowe i nadzór KNF — tak resort sprawiedliwości chce ukrócić zbyt drogie pożyczanie. Firmy będą miały więcej obowiązków, a zarobią mniej.