Złe czasy dla gospodarki to okazje w inwestycjach

opublikowano: 01-01-2023, 20:00
Play icon
Posłuchaj
Speaker icon
Close icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl

Polowanie na okazje, restrukturyzacja, przesuwanie łańcuchów dostaw i reshoring – powodów do transakcji nie zabraknie.

W 2021 r. do Polski napłynęło rekordowe 24,8 mld USD bezpośrednich inwestycji zagranicznych, o 82 proc. więcej niż rok wcześniej. Pierwszy kwartał 2022 r. również był rekordowy, a kolejne – nie najgorsze. Jak będzie w czasach kryzysu, wysokich cen energii elektrycznej, gazu, utrzymującej się inflacji i pogorszenia sytuacji części firm, które czekają nas w 2023 r.?

Pozbywanie się biznesu

– Efekt tego będzie dwojaki. Po pierwsze inwestorzy finansowi, zwłaszcza fundusze private equity, będą szukać możliwości inwestycyjnych w sektorach, które cały czas generują wzrost, m.in. w nowych technologii czy healthcare. Po drugie inwestorzy branżowi, zwłaszcza liderzy swoich branż, będą chcieli wykorzystać sytuację do konsolidacji rynku, korzystając ze stosunkowo atrakcyjnych wycen, ale jednocześnie chroniąc zakumulowany kapitał przed utratą wartości – mówi Michał Płotnicki, partner EY Polska z zespołu fuzji i przejęć.

Jednocześnie przewiduje przeglądy opcji strategicznych w dużych koncernach, które mogą chcieć sprzedać część biznesu (produkty lub firmy w niektórych krajach) i wzrost liczby transakcji restrukturyzacyjnych.

Wzrost odsetka transakcji typu distressed, polegających na nabywaniu aktywów spółek w trudnej sytuacji, potwierdzają partnerzy w firmie doradczej JP Weber.

Wydłużone transakcje

– Obserwujemy jednak także spowolnienie procesów zamykania transakcji w Europie wynikające z dużej niepewności wywołanej niestabilną sytuacją gospodarczą na światowych rynkach. Aktualnie pracujemy przy kilku projektach z udziałem polskich inwestorów i widzimy podobny efekt spowolnionego finalizowania transakcji, na który wpływają głównie takie czynniki jak ograniczony dostęp do atrakcyjnego finansowania dłużnego, wymagana pogłębiona analiza komercyjna i transakcyjna oraz konieczność dostosowania warunków transakcji do zmian rynkowych – mówi Grzegorz Piechowiak, ekspert w zakresie fuzji i przejęć i Managing Partner JP Weber.

Mimo to w trzecim kwartale 2022 r. liczba transakcji w Polsce wyniosła 74 – o sześć więcej niż w analogicznym okresie 2021 r.

Dynamika liczba transakcji słabnie w obszarze produkcyjnym.

– Inwestorzy czekają, co się stanie w pierwszym kwartale 2023 r. Wyceny, które były negocjowane jeszcze w pierwszym kwartale 2022 r., są teraz ponownie poddawane analizie, co powoduje znaczne wydłużenie całego procesu – wyjaśnia Grzegorz Piechowiak.

Przykładem jest opóźnienie transakcji pomiędzy Alt Pol HC i Solis Bond Company a Famurem na zakup farm fotowoltaicznych o mocy 184 MW.

Wszystko zależy od sektora

– W 2023 r. zainteresowanie transakcjami na poziomie globalnym będzie zależało przede wszystkim od sektora, w którym operują dane spółki. W niektórych branżach, takich jak handel, usługi dla biznesu czy transport i logistyka, już teraz widać silne osłabienie dynamiki liczby transakcji, a na przyszły rok prognozowane jest podtrzymanie tego trendu. Wiele wskazuje na to, że pod względem liczby transakcji, zarówno w Polsce jak i na świecie, będzie dominował sektor IT. Spodziewamy się także wzrostu liczby inwestycji bezpośrednich w Polsce ze względu na zjawisko przesuwania łańcuchów dostaw z Azji do Europy, głównie w sektorze motoryzacyjnym i pokrewnych – mówi Piotr Dalak, ekspert w zakresie doradztwa transakcyjnego i Associate Partner JP Weber.

Dodaje, że zagraniczni inwestorzy przyglądają się też branży rolno-spożywczej oraz HoReCa. Jako przykład podaje transakcję nabycia większościowych udziałów sieci pizzerii DaGrasso przez norweski koncern Orkla we wrześniu 2022 r.

– Pomimo niepewności rynkowej i ustawodawczej obserwujemy wzmożone zainteresowanie Polską w inwestycjach w obszarze energii odnawialnej – twierdzi Piotr Dalak.

Sektor usług biznesowych urośnie głównie dzięki już istniejącym centrom, których jest ponad 1,7 tys. Jacek Levernes, współzałożyciel i honorowy prezes branżowego zrzeszenia ABSL, szacuje, że w 2024 r. liczba pracowników w branży urośnie z 400,3 tys. osób do 500 tys. Wzrost zatrudnienia i liczby centrów, choć bez podawania precyzyjnych liczb, przewiduje także Janusz Dziurzyński, prezes ABSL.

– Rosnące zatrudnienie będzie przede wszystkim rezultatem organicznego rozwoju centrów już działających w Polsce. W dalszym ciągu będą nam sprzyjały globalne trendy, gdyż czynniki rozwoju sektora w Polsce mają charakter globalny. To przede wszystkim regionalizacja globalizacji i będący jej skutkiem nearshoring czy reshoring. W 2022 po raz pierwszy udział wysokospecjalistycznych usług opartych na wiedzy (KIBS) przekroczył 50 proc. wszystkich usług realizowanych w centrach w Polsce. To kamień milowy w rozwoju branży. Podobnie jak w poprzednich latach, sektor charakteryzować będzie wysokie umiędzynarodowienie wpływające na nadwyżkę eksportu nad importem. W 2008 r. odnotowaliśmy ją po raz pierwszy i wynosiła 274 mln USD, a w 2021 r. osiągnęła już 11,3 mld USD – mówi Janusz Dziurzyński.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane