W poniedziałek przed zamknięciami na głównych parkietach europejskich Stoxx Europe 600 traci 1,0 proc., choć jeszcze w ubiegłym tygodniu paneuropejski wskaźnik chwilowo wyszedł na 8-miesięczny szczyt. To wcale nie musi być początek fali spadkowej, jeśli wierzyć pewnemu sygnałowi technicznemu. 50-sesyjna średnia z notowań indeksu Stoxx Europe 600 po raz pierwszy od 20 miesięcy wybił się powyżej średniej 200-sesyjnej, co w analizie technicznej jest uważane za zapowiedź hossy.
W ostatnich latach przecięcia obu średnich wyjątkowo trafnie wyznaczały momenty zwrotne w notowaniach wskaźnika Stoxx Europe 600. Od wystąpienia złotego krzyża w sierpniu 2012 r. wskaźnik w niespełna dwa lata zyskał 30 proc. Złoty krzyż ze stycznia 2015 r. zapoczątkował falę zwyżek, która w trzy miesiące wyniosła wskaźnik o 21 proc. Podobny sygnał rozpoczęcia hossy wysyła także rynkowa zmienność, pisaliśmy dwa tygodnie temu.
Z optymistycznym scenariuszem nie zgadzają się jednak specjaliści banku Morgan Stanley. Ich zdaniem po tym jak od pobrexitowego dołka Stoxx Europe 600 odbił o 14 proc., wskaźniki gospodarcze i rynkowe dla strefy euro weszły w fazę spadkową, w której ryzykowne aktywa zwykle zachowują się gorzej.
- Odbiciu, jakie obserwowaliśmy od brytyjskiego referendum, nie towarzyszyła poprawa fundamentów. Czynnikiem ryzyka jest także posiedzenie Fedu, bo odłożenie podwyżki stóp nie będzie miało wielkiego przełożenia na rynek, a tymczasem negatywna niespodzianka może skutkować wyprzedażą. Dlatego oczekuję dalszych zwyżek – dodawał Ralf Zimmermann, strateg Bankhaus Lampe.
Wykres wskaźnika Stoxx Europe 600 z zaznaczonymi średnimi – 50-sesyjną (linia różowa) oraz 200-sesyjną (linia zielona). Wyjście linii różowej ponad zieloną oznacza tzw. złoty krzyż.
