Marta Karpińska
WARSZAWA (Reuters) - Analitycy uważają, że w przyszłym tygodniu złoty będzie nadal mocny, mimo oczekiwań, iż inflacja w kwietniu może wzrosnąć po raz pierwszy od dziewięciu miesięcy, zmniejszając tym samym szanse na obniżkę stóp procentowych w maju.
Według nich rynek walutowy zdyskontował już odwrócenie trendu inflacyjnego w kwietniu i kurs złotego może być podtrzymywany przez oczekiwania, iż wysokie stopy procentowe sprawią, że polskie papiery dłużne nadal będą przyciągać zagranicznych inwestorów.
Oficjalne dane na temat inflacji w kwietniu zostaną opublikowane przez Główny Urząd Statystyczny (GUS) w najbliższy wtorek o godzinie 16.00.
Analitycy ankietowani przez Reutera spodziewają się, że inflacja liczona rok do roku wzrośnie w kwietniu do 6,5 procent z 6,2 procent w marcu. Tymczasem na początku tygodnia Ministerstwo Finansów poinformowało, że może ona wynieść nawet 6,8 procent.
"Inwestorzy nadal mają spory apetyt na złotego i dane o inflacji mogą nie wystarczyć, by popyt ten znacznie ograniczyć" - powiedział Witold Woźniak, dealer z Deutsche Banku w Warszawie.
"Jeśli inflacja okaże się być bliska dolnym oczekiwaniom rynku, nie będę zaskoczony jeśli złoty nawet trochę się umocni" - dodał.
Analitycy uważają, że Rada Polityki Pieniężnej (RPP), która przy podejmowaniu decyzji monetarnych kieruje się głównie wskaźnikiem inflacji, może użyć oczekiwane kwietniowe odbicie jako argument przeciwko obniżce stóp procentowych. Posiedzenie RPP odbedzie się 29-30 maja.
Jak wynika z ankiety Reutera jedynie czterech na 22 ankietowanych w tym tygodniu analityków spodziewa się obniżki stóp w maju, mimo silnej presji na RPP ze strony rządu.
Obecnie główna stopa rynkowa wynosi obecnie 17 procent, czyli jest o ponad 10 punktów powyżej inflacji.
O godzinie 16.14 dolara wyceniono na 3,9875 złotego, a euro na 3,4930.
Analitycy uważają, że złoty wzmocnił się w tym tygodniu także z powodu możliwości napływu do Polski odszkodowań dla robotników przymusowych Trzeciej Rzeszy o wartości ponad 800 milionów dolarów.
Rynek spodziewa się napływu waluty jeszcze w tym roku, po tym jak sąd amerykański odrzucając grupowy pozew przeciwko niemieckim firmom otworzył drogę do wypłaty odszkodowań.
NEGATYWNE INFORMACJE O BUDŻECIE WLICZONE W CENĘ
Analitycy uważają, że negatywne prognozy dotyczace budżetu państwa przedstawione w piątek przez ministra finansów, zostały już przez rynek wkalkulowane w ceny. Szef resortu finansów powiedział, że w kwietniu deficyt budżetowy może wynieść ponad 80 procent planowanego na cały 2001 rok.
Oficjalne dane na temat poziomu deficytu w okresie styczeń-kwiecień zostaną przedstawione przez ministerstwo około 15 maja.
"Problemy z deficytem budżetowym były już wcześniej spodziewane i o ile stwarzają one pewne długoterminowe zagrożenie, nie powinny mieć one większego wpływu na rynek w przyszłym tygodniu" - powiedział Przemysław Magda, analityk w AmerBanku w Warszawie.
Fiskalne problemy rządu, a także możliwe pogarszenie wskaźnika inflacji, czy sytuacji w deficycie na rachunku obrotów bieżących, według oczekiwań mogą osłabić złotego w nadchodzących miesiącach.
Ankietowani przez Reutera analitycy spodziewaja się, że do końca roku złoty spadnie do dolara do poziomu 4,36, a do euro do 4,08. W tym miesiącu prognozują oni, że kurs polskiej waluty będzie stabilny wobec dolara, ale spadnie do 3,5468 wobec euro.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 97 00, fax +48 22 653 97 80, [email protected]))