Na rynku walutowym nadal sytuacja polityczna przyczynia się do systematycznego słabnięcia złotego, uważają dealerzy. Do czasu wyjaśnienia kwestii przyspieszonych wyborów parlamentarnych taka sytuacja będzie się utrzymywać, dodają.
„Złoty w środę rano jest nieco słabszy, nadal ciąży nad rynkiem sytuacja polityczna. Dopóki nie wyjaśni się sprawa wcześniejszych wyborów, złoty będzie słabł” – powiedział Filip Starowieyski, dealer z PKO BP.
„A to pewnie nie wyjaśni się do czasu trzeciego czytania w budżecie w Sejmie” – dodał.
Szef rządzącego Prawa i Sprawiedliwości (PiS) Jarosław Kaczyński powiedział niedawno, że do czasu głosowania nad budżetem, przewidzianego na 24 stycznia, PiS będzie szukał koalicji większościowej w Sejmie, a jeżeli taka koalicja nie zostanie sformowana, jego partia zagłosuje przeciwko budżetowi, umożliwiając tym samym prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu rozwiązanie parlamentu, co mogłoby nastąpić już na przełomie stycznia i lutego.
Zdaniem dealera, kolejne poziomy wsparcia dla złotego to 3,87 i 3,92 do euro.
„Nawet dane makroekonomiczne nie zmienią sytuacji na rynku, są one bardziej przewidywalne niż polityka i nie budzą takich emocji, bo wszyscy spodziewają się, że będą dobre” – uważa Starowieyski.
W czwartek zostaną opublikowane dane o produkcji przemysłowej i cenach producentów w grudniu.
W środę o godzinie 9:45 za euro płacono 3,8600 zł, natomiast dolar był warty 3,1840 zł. Odchylenie od starego parytetu wynosiło 16,95% po mocnej stronie (wyliczenia PKO BP). Na rynku międzynarodowym za euro płacono 1,2125 USD.
We wtorek przed godziną 17:00 euro kosztowało średnio 3,8375 zł, natomiast dolar był warty 3,1825 zł. Odchylenie od starego parytetu wynosiło 17,29% (wyliczenia TMS). Na rynku międzynarodowym za euro płacono 1,2057 USD.