Reuters: W czasie czwartkowej sesji złoty ustanowił swój najniższy w historii poziom w stosunku do euro, przebijając 4,83 złotego za wspólną walutę. Analitycy uważają, że rynek jest bardzo podatny na wątpliwości dotyczące planu reform fiskalnych.
Zdaniem dealerów rynek obawia się, że jeśli polska waluta nie umocni się wobec euro, a plan reform wicepremiera Jerzego Hausnera zostanie rozwodniony w toku prac parlamentarnych to rośnie zagrożenie, iż w tym roku przekroczony może zostać poziom ostrożnościowy 55 procent długu publicznego do Produktu Krajowego Brutto (PKB).
O godzinie 13.15 euro wyceniano na 4,8339 złotego, a dolara na 3,8398. Złoty był notowany na poziomie 2,45 procent poniżej parytetu wobec 2,15 procent poniżej parytetu w czwartek o godzinie 9.54. Wzrosły też rentowności obligacji.
"Na rynku rośnie niepewność związana z przyszłością planu Hausnera" - powiedziała Katarzyna Zajdel-Kurowska, analityk z Citibanku Handlowego.
"Jeśli pojawią się jakieś negatywne informacje, na temat planu cięć, długu publicznego czy wejścia do strefy euro to możemy mieć kolejne historyczne minimum do euro" - dodał Tomasz Zdyb, analityk z Banku Pekao SA.
Inni analitycy uważają, że spadki złotego mogą być związane ze spekulacyjną wyprzedażą i uruchomieniem automatycznych zleceń sprzedaży.
"Spadki mogą mieć więcej wspólnego z przyczynami technicznymi niż z czymkolwiek innym. Są głosy, że euro może dojść do poziomu 5,0 złotych i ktoś mógł chcieć to przetestować" - powiedział Zsolt Papp, ekonomista z ABN Amro w Londynie.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni złoty spadł o 3,4 procent zarówno wobec euro jak i dolara.
W czwartek Hausner powiedział w wywiadzie prasowym, że optymalnym poziomem jest 4,5-4,6 złotego za euro.
NIEWIELKI MARGINES BŁĘDU
Zgodnie z prawem przekroczenie zapisanych w konstytucji progów relacji długu do PKB skutkuje koniecznością gwałtownego bilansowania budżetu. Na koniec tego roku deficyt według rządu, mimo wprowadzenia reform może osiągnąć 54,8 procent, pozostawiąjąc bardzo niewielki margines błędu. Pytany czy istnieje ryzyko przekroczenia progu 55 procent w tym roku Hausner powiedział w czwartek gazecie Parkiet: "Moim celem jest to, żeby to się nie stało i według mojej wiedzy jego osiągnięcie (celu) jest możliwe. Bardzo trudne, ale możliwe. Jeżeli złoty jeszcze osłabnie może się okazać, że to będzie niewykonalne".
Około jednej trzeciej polskiego długu publicznego denominowane jest w walutach zagranicznych, dlatego też jest on zależny od ruchów kursowych. Słabszy złoty automatycznie zwiększa wartość długu publicznego w polskiej walucie. Hausner powiedział też, że rząd pracuje nad przejściem na system obliczania wysokości długu publicznego zgodny z normami europejskimi ESA-95. Dług publiczny obliczany według unijnych standardów księgowości ESA-95 jest niższy o kilka punktów procentowych od liczonego według obecnie obowiązujących w Polsce zasad.
"Przejście na system ESA-95 jest nieuniknione i pracujemy nad tym, ale wprowadzimy go po wdrożeniu programu reformy finansów publicznych, a nie zamiast niego" - powiedział Hausner.
Program cięć budżetowych Hausnera zakłada oszczędności na poziomie blisko dwóch punktów procentowych PKB w ciągu czterech lat. Sejm ma w połowie lutego zająć się pierwszymi ustawami składającymi się na plan Hausnera.
((Autor: Barbara Woźniak i Wojciech Moskwa; [email protected]; Reuters Serwis Polski, tel. 22 6539700, RM: [email protected]))