Po 3. w nocy z piątku na sobotę Agencja Moody's opublikowała ocenę, z której wynika, że agencja utrzymała rating polskiego długu na poziomie A2/P-1, ale zmieniła perspektywę ratingu ze stabilnej na negatywną. Wśród przyczyn takiej oceny agencja wymieniła m.in. fiskalne ryzyka związane ze znaczącym wzrostem w bieżących wydatkach, jak również rządową intencję obniżenia wieku emerytalnego.
"To, że została obniżona tylko perspektywa ratingu kredytowego Polski, a nie sam rating, jest olbrzymim plusem dla Polski" - stwierdził Główny Analityk Domu Inwestycyjnego Xelion Piotr Kuczyński. Zwrócił uwagę, że Agencja Standard & Poor's wycenia rating Polski o dwa poziomy niżej niż Moody's, a Fitch o jeden poziom niżej. "Naturalna tendencja w tej agencji, z tej wielkiej trójki, była taka, żeby chociaż troszeczkę zbliżyć się do przeciwników, do rywali, a tego nie zrobiono" - wyjaśnił Kuczyński.
Według Kuczyńskiego obniżenie przez Moody's perspektywy ratingu jest słuszne. "Od początku mówiłem, że powinien to zrobić, ze względu na to, co czeka nas w przyszłym roku, jeżeli chodzi o finanse państwa. Może być z tym duży problem" - dodał.
Z kolegi główny ekonomista BZ WBK Maciej Reluga powiedział, że "biorąc pod uwagę metodologię Moody's, nie ma w tym nic zaskakującego". "Spodziewałem się tego, że będzie obniżona perspektywa" - powiedział.
W jego ocenie powody, dla których została obniżona perspektywa dla Polski, są dosyć jasne. "Po pierwsze jest ryzyko jakichś niekorzystnych zmian fiskalnych, zwiększenia wydatków i mniejszej konsolidacji fiskalnej w przyszłości w porównaniu z poprzednimi planami. Jest ryzyko jakiegoś negatywnego wpływu na sektor bankowy ewentualnej propozycji dotyczącej tzw. problemu frankowego, oraz coś, co jest powiązane i z elementem fiskalnym, ale również z potencjalnym wzrostem PKB w przyszłości, to jest propozycja (obniżenia) wieku emerytalnego" - tłumaczył Reluga.
"We wszystkich tych trzech aspektach informacji nie ma zbyt dużo. Nowej propozycji frankowej nie ma, ustawa o wieku emerytalnym jest dyskutowana, nie wiadomo w jakim będzie kształcie, rząd chce utrzymać deficyt poniżej 3 proc., ale nie wiadomo czy mu się to uda (...) więc jest olbrzymi obszar niepewności" - zaznaczył.
Zdaniem Relugi ważne jest to, że kolejna ocena Moody's będzie już we wrześniu. "Dzisiaj Moody's mówi: zmieniamy perspektywę na negatywną i wydaje mi się, że dosyć jest jasne, na co powinniśmy patrzeć w najbliższych miesiącach, żeby ocenić jaki będzie następny krok" - ocenił ekonomista.
W opinii Relugi na postrzeganie polskiej gospodarki będą wpływały te aspekty, które wpływają na ocenę Agencji Moody's. "Jeśli ktoś inwestuje na polskim rynku, na obligacjach i na złotym, to pewnie zastanawia się nad tymi samymi rzeczami, nad którymi zastanawia się Moody's - jaki będzie wiek emerytalny, jaki będzie budżet i co będzie z frankowiczami" - wyjaśnił.
Główny Ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki stwierdził, że ocena Moody's to "salomonowe rozwiązanie". Obniżenie przez agencję tylko perspektywy i pozostawienie niezmienionego ratingu jest "dostarczeniem krytycznego komentarza". "To wszystko daje miejsce na poprawę dla polityków, pod warunkiem oczywiście, że nastąpi wycofanie z niektórych obietnic i rozwiązań" - ocenił.
Benecki zwrócił uwagę, że - według niego - powodem obniżki są nie tylko "kwestie instytucjonalne, którymi dosyć mocno kierowała się agencja S&P, ale również zwrócono uwagę na kwestie fiskalne i pogorszenie tutaj". W związku z tym ta ocena jest pełniejsza - zaznaczył. "Moody's poszedł krok dalej, bo wcześniejsze komentarze mówiły o ryzykach, a teraz już mówi się o tym, że jednak Moody's spodziewa się deficytu wyższego niż 3 proc. PKB, pod warunkiem, że nie zostaną podjęte działania" - mówił.
"To są rzeczy naprawialne, w szczególności te kwestie po stronie fiskalnej, tylko wymagają np. rozłożenia niektórych obietnic, albo wycofania się z niektórych. Wymagają znalezienia rozwiązania, które nie spowoduje, że te koszty będą tak nagle skumulowane w bardzo krótki czasie" - stwierdził Benecki.
Dodał, że jego zdaniem złoty oraz obligację mają szansę się "lekko umocnić", ponieważ - jak uzasadniał "oczekiwania na cięcie ratingu były dosyć spore". Jednak nie ma pewności, czy to będzie trwałe umocnienie - podsumował ekonomista ING Banku Śląskiego.
Forum Obywatelskiego Rozwoju w przesłanym w sobotę PAP komentarzu oceniło, że zmiana perspektywy ratingu Polski na negatywną jest sygnałem ostrzegawczym dla rządu. "Od wygranych przez Andrzeja Dudę wyborów prezydenckich w maju 2015 inwestorzy zaczęli liczyć się z realizacją niebezpiecznych dla gospodarki postulatów PiS. Skutki rosnącego od tego czasu niepokoju są widoczne m.in. w: słabszych notowaniach złotego w porównaniu do innych walut regionu, słabych wynikach polskiej giełdy na tle pozostałych giełd europejskich, rosnących kosztach ubezpieczenia polskiego długu (...), obniżeniu ratingu Polski przez S&P w styczniu 2016 r." - napisano.