Trudno zresztą było spodziewać się innego scenariusza. Przecież znany jest kształt kluczowych z punktu widzenia rynku aktów prawnych: ustawy regulującej zmiany w systemie emerytalnym, jak również szkielet przyszłorocznego budżetu. Trudno wyobrazić sobie również gwałtowną redefinicję priorytetów rządu na dwa lata przed wyborami parlamentarnymi. Rodzima polityka nadal będzie mieć zatem marginalny wpływ na rynek złotego, choć z biegiem czasu, jeśli sondaże nadal nie będą jednoznacznie wskazywać, która frakcja w kolejnej kadencji uformuje rząd, sytuacja może się nieco zmienić.
Po ubiegłotygodniowej publikacji dynamiki PKB przychodziczas na pierwsze twarde dane obrazujące aktywność przemysłu w IV kwartale. Spodziewamy się wyhamowania dynamiki produkcji przemysłowej: naszym zdaniem wyniesie ona 4,3 proc., co jest wartością zbliżoną do konsensu. Natomiast sprzedaż detaliczna (publikacja we wtorek) powinna wykazać wyższą dynamikę niż przed miesiącem. Oczekujemy kolejnych oznak krzepnięcia wzrostu gospodarczego. Naszym zdaniem, jego tempo już w IV kw. przekroczy 2 proc. Biorąc pod uwagę stanowisko RPP (utrzymanie stóp na rekordowo niskim poziomie), wpływ poprawy koniunktury pozostanie jeszcze umiarkowany. Złoty pozostanie więc zakładnikiem polityki, ale nie krajowej ani nie RPP. Kluczem będzie przebieg normalizacji polityki Fedu, który naszym zdaniem będzie na tyle szybki, by wydatnie wesprzeć dolara.