Wyjście Wielkiej Brytanii z UE oznacza jej wyłączenie ze wspólnotowych zasad ochrony własności przemysłowej.
Do 31 grudnia 2020 r. potrwa tzw. okres przejściowy po brexicie. Dla polskich firm aktywnych na brytyjskim rynku będzie to czas na uporządkowanie m.in. kwestii ochrony własności przemysłowej i przemyślenie dalszej strategii. Dotyczy to wspólnych dotychczas dla UE zasad ochrony znaków towarowych i wzorów przemysłowych.
— Kwestie te zostały sprecyzowane w umowie o wystąpieniu Zjednoczonego Królestwa z UE. Przepisy zostały jednak opracowane w taki sposób, by przedsiębiorcy odczuli zmiany w możliwie najmniejszym stopniu. Nie wymagają od nich obecnie podjęcia natychmiastowych działań, ale w kilku aspektach warto trzymać rękę na pulsie — mówi Marek Oleksyn, radca prawny w CMS.
Wspólnotowe znaki i wzory zarejestrowane do końca 2020 r., a więc także w okresie przejściowym, zostaną automatycznie przeniesione do krajowego rejestru Wielkiej Brytanii i zaczną funkcjonować jako brytyjskie, krajowe rejestracje do końca okresu obowiązywania na nie ochrony. Znaki i wzory, które na koniec 2020 r. będą miały tylko status zgłoszeń, trzeba ponownie zgłosić w Wielkiej Brytanii do 30 września 2021 r. Przedłużenie ochrony, po wygaśnięciu obecnych praw ochronnych, będzie wymagało decyzji, czy utrzymywaną w UE ochronę warto rozszerzyć o dodatkowe państwo — Wielką Brytanię.
— Zwiększy to koszt utrzymywania ochrony znaków i wzorów dla przedsiębiorców, dla których Wielka Brytania jest istotnym rynkiem. Nie wiadomo na razie, czy stworzony zostanie dla nich odrębny cennik, czy rozliczenie będzie następować według brytyjskich stawek krajowych — mówi Joanna Piłka, rzecznik patentowy w kancelarii patentowej Patpol.
W okresie przejściowym radzi, by sprawdzić, czy znak lub wzór zostały rzeczywiście zduplikowane do rejestru brytyjskiego i czy proces przebiegł prawidłowo.
— Brytyjski urząd nie będzie miał obowiązku informowania o przeniesieniu dotychczasowych unijnych praw ochronnych do ich systemu ochrony krajowej. Weryfikacja będzie więc w gestii przedsiębiorców — podkreśla Joanna Piłka.
Urząd brytyjski będzie „przenosił” angielskojęzyczną wersję
dokumentacji, a dotychczas w wielu przypadkach, gdy język unijnej rejestracji był inny, tłumaczenie następowało w zautomatyzowany sposób.
— A na etapie automatycznego tłumaczenia dokumentacji wkradają się błędy — mówi Joanna Piłka.
Marek Oleksyn podaje, że ochrona znaków odnosi się do wskazanych przez przedsiębiorcę przy rejestracji, towarów lub usług — znak zarejestrowany np. dla obuwia nie stanowi konkurencji dla podobnego z segmentu np. budowlanego. Wyjątkiem są tzw. renomowane znaki towarowe, powszechnie rozpoznawalne. W ich przypadku, po okresie przejściowym, należy upewnić się, że zachowana zostanie ciągłość „renomy” także na terytorium Zjednoczonego Królestwa. Zbliżające się zmiany już warto brać pod uwagę, uzgadniając np. treść umów licencyjnych. A co z patentami?
— Na razie nie obowiązuje unijna, jednolita ochrona patentowa, w związku z tym nie będzie problemu. W przypadku prawa patentowego udzielanego przez Europejski Urząd Patentowy, w którym partycypuje Wielka Brytania, wszystko pozostaje bez znian — dodaje Joanna Piłka.
Podpis: Anna Bełcik