ZNTK mają szansę na odzyskanie długu PKP
Związkowcy Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego podpisali z PKP porozumienie dotyczące spłaty zadłużenia przewoźnika, sięgającego 160 mln zł. Do możliwości realizacji tej umowy sceptycznie podchodzą jednak szefowie ZNTK.
Dwie sekcje krajowe związków zawodowych działających przy Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego podpisały umowę z zarządem PKP dotyczącą spłaty około 160 mln zł, jakie przewoźnik winien jest ZNTK.
— Porozumienie podpisaliśmy przy udziale wiceministra transportu. Zakłada ono, że zadłużenie PKP, które na koniec marca wynosiło około 160 mln zł, ma zostać spłacone w ciągu czterech miesięcy — mówi Andrzej Finke, przewodniczący Sekcji Krajowej NSZZ Solidarność Przedsiębiorstw Zaplecza Kolejowego.
Sceptycyzm wierzycieli...
Nie wiadomo jednak, czy PKP uda się dotrzymać tej umowy. Przeciąga się bowiem podpisanie kredytu na 700 mln zł, z którego miały m.in. pochodzić środki na uregulowanie należności wobec ZNTK. Poza tym PKP mają duże problemy z własnymi dłużnikami — Huta Katowice jest winna przewoźnikowi około 0,5 mld zł. To właśnie dlatego w negocjacjach z poszczególnymi ZNTK PKP, według nieoficjalnych informacji, domaga się dużych opustów od swoich długów, które woli regulować poprzez kompensaty (np. pobieranie materiałów od hut, które są dłużnikami PKP), a nie gotówką.
Do szybkiej możliwości odzyskania od PKP długów sceptycznie odnoszą się prezesi ZNTK.
— W kwietniu otrzymaliśmy tylko niewielkie kompensaty, natomiast ani grosza w gotówce. Tymczasem nasza sprzedaż na rzecz PKP w tym okresie wyniosła około 9 mln zł — mówi Ryszard Ekiert, prezes ZNTK Łapy, której przewoźnik jest winien blisko 20 mln zł.
Zdaniem specjalistów, przy obecnym poziomie zamówień ze strony PKP na rynku jest miejsce tylko dla kilku spośród kilkunastu istniejących ZNTK.
...i ich kondycja
W marcu 2001 r. sąd ogłosił upadłość kolejnego zakładu — ze Stargardu Szczecińskiego. Według fachowców, nie jest to zapewne ostatnia upadłość w tym sektorze.
— ZNTK są zmuszone do proponowania PKP cen, przy których balansują na granicy opłacalności. Dobrym przykładem jest trwający przetarg na roczną modernizację i naprawę wagonów osobowych. Po otwarciu ofert okazało się, że będące w bardzo trudnej sytuacji ZNTK z Bydgoszczy i Opola przedstawiły ceny porównywalne z tymi z 1997 r. — mówi Andrzej Finke.
Na razie związkowcy zawiesili pogotowie strajkowe do 7 maja. Wtedy, w zależności od postawy PKP, podejmą ewentualnie dalsze kroki.