Zott wyda więcej w Opolu

Witold Choiński
opublikowano: 1999-10-13 00:00

Zott wyda więcej w Opolu

Mimo podwyższenia stawek celnych na importowane jogurty (poza kontyngentem — do 29 proc.), Zott, niemiecki producent mleczarski, nie zamierza tracić polskiego rynku. Zamiast sprowadzać jogurty, Niemcy zainwestują w przejętą spółdzielnię mleczarską w Opolu więcej niż planowali.

Wprowadzone kontyngenty na import jogurtów (pierwszy w wysokości 16 tys. ton będzie obowiązywał już w 2000 roku, w następnym — sięgnie 17 tys. ton) oraz wyższe stawki celne nie spowodują utraty rynku przez Zotta. Nowe przepisy mają chronić polskich producentów głównie przed niemieckim konkurentem. Tylko w ubiegłym roku Zott sprzedał w Polsce około 40 tys. ton jogurtów, co oznacza ponad 22-proc. udział w rynku.

Zott nie zamierza jednak oddać ciężko zdobytej pozycji. W związku z tym większą część produkcji prawdopodobnie będzie musiał przenieść do Polski. Nowe przepisy pozwoliłyby mu bowiem na sprowadzenie w ramach kontyngentu tylko około 40 proc. dotychczas sprzedawanych jogurtów.

Firma zmieniła plany. Pierwotnie Zott zamierzał zainwestować w opolską spółdzielnię ponad 60 mln zł (około 30 mln DEM) w ciągu trzech lat. Roman Kaszczuk, prokurent w firmie Zott, zapewnia, że 60 mln zł to tylko pierwszy etap inwestycji. Nie ujawnia jednak kwoty, jaka ostatecznie zostanie zainwestowana w mleczarnię, prawdopodobnie będzie ona dwa- trzy razy większa od przewidywanej.

— Przyzwyczailiśmy klientów do odpowiedniej jakości. Dlatego jogurty czy inne nasze wyroby produkowane w Opolu nie mogą odbiegać ani jakościowo, ani smakowo od sprowadzanych z Niemiec — mówi Roman Kaszczuk.