30 września akcja wyłączania komputerów trwała od 9.55 do 10.15. Tylko 20 minut, ale głos pracowników skarbówki był bardzo silny — do protestu przyłączyła się zdecydowana większość osób zatrudnionych.
— Wylogowano z sieci około 80 proc. komputerów używanych w aparacie skarbowym. To bardzo wysoka frekwencja i duży sukces związków zawodowych.Bardzo wyraźnie pokazaliśmy jedność w domaganiu się od kierownictwa Ministerstwa Finansów spełnienia naszych postulatów i oczekiwań — mówi Dominik Lach, wiceprzewodniczący Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej NSZZ Solidarność.
Akcja miała pokazać ministrowi finansów skalę niezadowolenia urzędników skarbówki z zapowiedzianych redukcji zatrudnienia i płac. Zorganizowano ją specjalnie w środę rano, na kilka godzin przed zaplanowanym spotkaniem Tadeusza Kościńskiego z komitetem protestacyjnym. Urzędników niepokoi rządowy zamiar zmniejszenia zatrudnienia w sferze budżetowej. Jego skala jeszcze nie jest znana, gdyż ministerstwa mają przedstawić swoje propozycje. Pracownicy fiskusa dostali też sygnał, że w 2021 r. nie mogą liczyć na żadne podwyżki, a zarobki mogą nawet zostać obniżane (stracą premie).
Komitet protestacyjny, w którego skład wchodzą przedstawiciele największych organizacji związkowych, żąda od kierownictwa Ministerstwa Finansów rezygnacji z redukcji zatrudnienia i płac. W przeciwnym razie dojdzie do eskalacji akcji protestacyjnej, a kolejne działania mogą skutkować stratami finansowymi dla budżetu państwa.