11 bit studios potrzebuje pozytywnego sygnału

Marek MuszyńskiMarek Muszyński
opublikowano: 2024-11-04 20:00

Zdaniem analityków przecena akcji 11 bit studios poszła za daleko i fundamentalnie są one warte więcej. Możliwe jednak, że kurs odbije dopiero po zapowiedzianych na wiosnę kolejnych premierach.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • skąd tak mocne rozczarowanie inwestorów,
  • jakie są czynniki, które mogą odwrócić trend spadkowy,
  • jakie są wyceny analityków.
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Niespełnione oczekiwania co do „Frostpunka 2" już w dniu premiery doprowadziły do spadku kursu akcji 11 bit studios o 38 proc. Potem było tylko gorzej. Przez miesiąc po premierze akcje zniżkowały dalej, z 340 do ok. 260 zł, co sprawia, że są obecnie warte niespełna połowę tego co przed debiutem najbardziej wyczekiwanej gry giełdowej spółki.

Stało się tak mimo, że „Frostpunk 2" sprzedał się w 350 tys. egzemplarzy przez pierwsze trzy dni, co od razu pozwoliło na zwrot nakładów. Przedstawiciele spółki mówią także o znaczącym wolumenie w ramach abonamentu GamePass i podkreślają, że sprzedaż jest zgodna z założeniami. Nadzieje były jednak znacznie większe, więc rynek szybko zrewidował prognozy.

- Bardzo wysokie oczekiwania rynku co do sukcesu „Frostpunka 2" były ekstrapolowane również na kolejne tytuły. Teraz spadło zaufanie do spółki, budowane przez lata głównie na sukcesach „This War of Mine" i pierwszej części „Frostpunka", które pozytywnie zaskoczyły pod względem sprzedaży – mówi Piotr Poniatowski, analityk BM mBanku.

Początkowo wysokie oceny „Frostpunka 2" szybko zaczęły spadać. Na serwisie Steam obecnie pozytywnych jest ok. 73 proc. z nich, co przełożyło się na zmniejszenie zainteresowania graczy. Wielu mogło być zaskoczonych kierunkiem, w którym poszli twórcy gry.

- Gracze spodziewali się raczej powtórki z pierwszej części, ale twórcy tym razem bardziej postawili na zarządzanie w wersji makro niż mikro, co nie wszystkim się spodobało. Wydaje mi się, że pula niezadowolonych jednak się wyczerpała, a mamy jeszcze sporo osób, które mogą bardziej przychylnie spojrzeć na tę grę – mówi Mateusz Chrzanowski, analityk Noble Securities.

- Spółka informuje, że sprzedaż tytułu idzie zgodnie z ich oczekiwaniami, ale oczekiwania nigdy nie były otwarcie komunikowane. Być może najbliższy raport finansowy ujawni więcej szczegółów co do aktualnych wolumenów sprzedażowych – mówi Piotr Poniatowski.

Spółka opublikuje wyniki za III kwartał 14 listopada.

Atrakcyjna wycena

Tymczasem cena akcji 11 bit studios jest już niższa niż w najbardziej pesymistycznych rekomendacjach. To rodzi pytanie, czy inwestorzy nie przereagowali z wyprzedażą.

- Moim zdaniem kara za premierę „Frostpunka 2" jest nadmierna i spółka jest niedowartościowana, chociaż rekomendacja jest w trakcie aktualizacji ze względu na gorszą, niż oczekiwaliśmy, sprzedaż i zastanawiamy się, jak będzie wyglądała ona w długim terminie. Nie zmieni to jednak naszego pozytywnego nastawienia – mówi Mateusz Chrzanowski.

- Naszym zdaniem obecna wycena giełdowa wygląda atrakcyjnie. Szacujemy, że „Frostpunk 2" sprzedał się już w ponad 500 tys. egzemplarzy i trajektoria sprzedaży idzie istotnie lepiej niż ta, jaką aktualnie dyskontuje rynek - zauważa Piotr Poniatowski.

- Wycena rynkowa już faktycznie dyskontuje gorszą od oczekiwań premierę „Frostpunka 2" i jest na bardzo niskich poziomach. Kurs w górę mogłaby pociągnąć poprawa zajmowanego miejsca na Steam Global Top Sellers. Na pewno pomogłaby poprawa widoczności gry na Steamie, co w dużej mierze zależy od oceny samej gry. Ta się nieznacznie poprawiła, ale przy małej liczbie komentarzy. Poprawa oceny gry może zatem jeszcze potrwać, spółka mocno nad tym pracuje – mówi Piotr Bogusz, analityk Erste Securities.

Gorsze oceny, niż w przypadku pierwszej części, były też jedną z przyczyn przełożenia premiery kolejnej gry, „The Alters", z 6 listopada na I kwartał 2025 r. Wprowadzono także 10-procentową przecenę „Frostpunka 2".

- Oceny są kluczem do długoterminowej sprzedaży, a długi ogon sprzedażowy jest teraz stawiany pod znakiem zapytania. Uważam, że można go jeszcze odratować ze względu na to, jak duża liczba graczy wpisała grę na listę życzeń - oni wszyscy dostaną powiadomienia, jeśli gra zostanie przeceniona o minimum 20 proc. W tym roku można się spodziewać aktualizacji, które przybliżą grę do pierwszej części, czego oczekiwali gracze. To może zadziałać, ale nie musi. Bardziej liczę na wiosenny dodatek do gry – mówi Mateusz Chrzanowski.

Akcjonariusze 11 bit studios powinni pilnie śledzić stronę gry na Steamie.

- W środę wyszła wersja mobilna „Frostpunka", która jest całkiem nieźle oceniana, ale jest to zupełnie inna gra, która może tylko wspierać zainteresowanie samym światem „Frostpunka". Dla kursu akcji kluczowe jest miejsce gry w rankingu najlepiej sprzedających się pozycji na Steamie, a ono wciąż jest odległe. Jeśli tutaj nie będzie poprawy, to nie oczekiwałbym mocniejszego odbicia w notowaniach akcji – mówi Piotr Bogusz.

Do końca roku może brakować mocnych czynników, które poprawiłyby sentyment do spółki.

- Moim zdaniem dopiero DLC do „Frostpunka 2", które pojawi się na przełomie I i II kwartału, może poprawić oceny gry na Steamie – mówi Mateusz Chrzanowski.

Kolejna premiera może być katalizatorem

Najważniejszym wydarzeniem pierwszej połowy 2025 r. będzie premiera „The Alters". Po przełożeniu premiery trwają prace, które mają sprawić, że gra zbliży się do oczekiwań graczy. Spółka liczy, że uda się zrealizować lepszą kampanię marketingową.

- „The Alters" wydaje się ciekawą grą, świeżą, co powinno ułatwić jej pozytywny odbiór przez graczy. Liczymy, że to właśnie premiera „The Alters" przywróci zaufanie rynku do spółki - mówi Piotr Poniatowski.

Spółka ma jeszcze dwa kolejne projekty, nad którymi pracuje - projekt Botin (według spekulacji może to być druga część gry „Moonlighter") oraz Projekt 8.